Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2016

Wolność niewolnika

Afera z tzw. podniesieniem kwoty wolnej od podatku nabiera tempa, coraz to ktoś dodaje coś nowego. Dzisiaj w brukowcu (mijam witrynkę "Faktu" w drodze do pracy, żeby nie było, że kupuję) widziałem, że minister Morawiecki skarży się jakoby politycy pracowali bardzo ciężko, stąd należy im się kwota wolna od podatku sześciokrotnie większa niż maksymalna jej wartość dla szarego obywatela. Czyli 30 000 niezależnie od tego, co zarobią, a zarobią bardzo dużo, tak legalnie, jak i na lewo. Cóż... Panu Morawieckiemu z całego serca współczuję nieuzasadnionej niczym harówki i mam genialną propozycję - chętnie się z nim zamienię. On zostanie agentem ubezpieczeniowym, będzie rozmawiał z ludźmi, przebywał w biurze, wychodził na spotkania biznesowe, a jego zarobki (i kwota wolna od podatku, którą tak ochoczo wprowadził) będą uzależnione od nakładu pracy. Ja zaś umieszczę swój zacny zadek na salach sejmowych, będę podnosił rękę, wrzeszczał na ambonie to na opozycję, to na władzę, że są gnuś

Sprawiedliwość... jest?

Często mówi się, że sprawiedliwość jest ślepa. Albo głupia. Moje pytanie brzmi, czy faktycznie "jest"? Czy w ogóle istnieje? Dzisiaj przeczytałem o tym, że 95-letniego dziadziusia skazano za udział w zbrodniach wojennych III Rzeszy. Sprawa dotyczy "księgowego Aushwitz" Oskara Gröninga. Cóż można rzec? Zajebiście się stało! Gość, który stoi jedną nogą w grobie, a drugą na skórce od banana pójdzie siedzieć! Wiwat! Kuźwa, po siedemdziesięciu latach w końcu się okazało, że jest winny. Co za błyskotliwość! Dostał wyrok. Niesamowite! Czemu tak się z tego nabijam? Bo mnie to niemożebnie drażni, że wymiar sprawiedliwości niektórych państw pierdoli się do tego stopnia z pewnymi przypadkami, aż z kraju robi się burdel. Żydzi się nie pierdolili. Szukali takiego Eichmanna, łapali skurwiegosyna, w samolot i na szubienicę. Co śmieszne, Eichmann miał proces. Proces! I apelację! Facet, który wymyślił, jak wymordować kilka milionów właściwie niewinnych osób, który to koordynował

Bardzo intratna śmierć

Widziałem dziś w "Fakcie" nagłówek, że złożono 65 wniosków o odszkodowanie dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej z tytułu ekshumacji. Zaznaczam od razu, że "Faktu" nie kupiłem, spokojnie, mam na co wydawać pieniądze. Dodatkowo informację słyszałem w wiadomościach radiowych. Niepokoi mnie liczba wniosków i złotówek płynących do rodzin ofiar. Nie umniejszam faktu, iż śmierć członka rodziny to tragedia, ale śmiem zauważyć, żę ojciec rodziny, który zginął w wypadku samochodowym jest tak samo martwy, jak ktokolwiek inny, kto leciał Tupolewem. Oprócz tego nie podoba mi się źródło odszkodowań. Bo skąd wdowa po wiceministrze Gosiewskim dostała 5 milionów odszkodowania? Przecież nie od producentów TU-154. Zapewne z państwa. Nie mogę odnaleźć stosownej informacji, ale wyczytałem, że Ministerstwo Obrony Narodowej podpisuje z rodzinami ofiar umowy cywilno-prawne, więc chyba dobrze kombinuję. Dodatkowo zaznaczone jest, iż owe umowy nie zamykają rodzinom furtki do przedstawia

JP II

Ostatnimi czasy zauważam spore nasilenie treści ubliżających ś. p. Janowi Pawłowi II i jestem coraz bardziej pewien, że w niektórych kręgach spierdolenie umysłowe sięga jakichś wytyczonych przez Naturę granic. Po pierwsze, obrażanie człowieka uznanego przez Kościół Katolicki za świętego nie jest niczym nobilitującym, a znajduje się poniżej godności. Nieważne jest wyznanie czy jego brak, ateizm, agnostycyzm, czy jakkolwiek inaczej nazwiesz system swoich wierzeń - Papież z wielu powodów zasłużył na wiekuisty szacunek i tak powinno być. Jeśli nie masz na celu nic innego, jak tylko zademonstrowanie poziomu swojej głupoty, to daruj sobie chamskie wybryki. Po drugie, dziwnie często takie karygodne zachowania mają związek ze środowiskami lewicowymi, lewackimi, żeby nie powiedzieć komunistycznymi. Ja rozumiem, czerwona hołoto, że tęskno wam za PRL-em, czasami, kiedy wujek w UB mógł zdziałać dosłownie wszystko, kiedy lizanie dupy Pierwszemu Sekretarzowi gwarantowało profity, ale wiedzcie, że

Wybory w USA

Kocham tę pompę. Trump wygrał! Clinton przegrała! Jajajajajajajajajajaja... Jak babcię kocham... Prawdy są takie: 1. Wkurwieni są Ci, którym Clinton obiecała profity, stanowiska, hajsy, udogodnienia itd., jeżeli wygra wybory. 2. Takoż sponsorzy i lobbyści Clinton, którzy włożyli hajsy w jej kampanię, a wszystko psu pod ogon. Trump ma hajs, więc go to nie boli, że wydał. Opłaciło się. 3. Płaczą specjaliści z obcych krajów, że Trump jest niebezpieczny, że będzie wojna, że rasista i ksenofob, że to, że tamto i mógłbym tak wymieniać bardzo długo, lecz tak naprawdę nie jest to płacz mediów czy dziennikarzy, lecz ludzi, którzy owym płacą za ten płacz. Ci sami dziennikarze pluli na Trumpa i obrzucali go przed kampanią gównem, żeby tylko nie wygrał, a teraz straszą, tak jak w Polsce Kaczyńskim.  Najbardziej rozbawił mnie tweet Johna Abrahama Godsona, polityka PO, któremu najwidoczniej ideologia jego partia mater weszła w krew. Miał on napisać, że Trump wygrał i będzie wojna. Jes

Obligacje 500+

Ostatnio dość często słyszę spoty reklamowe w radio, żeby pieniądze z 500+ przeznaczyć na obligacje skarbowe. Czyli - za 500 stów miesięcznie kupujemy obligacje Skarbu Państwa, które są oprocentowane. Aha, czyli państwo mi mówi, że da mi 500 zł, ale najlepiej gdybym te 500 zł pożyczył państwu, a oni za jakiś czas mi dadzą 520 zł. Czyli na dobrą sprawę rząd wygrywa wybory, mówiąc, że mi da, ale chce, żebym mu pożyczył. To tak, jakby moja mama dała mi stówkę i zaraz potem chciała ją pożyczyć. Odda, albo nie odda. Co do mojej mamy to pewien jestem, że odda, ale państwu bym nie ufał. Takim sposobem niebezpiecznie zbliżamy się do punktu, w którym człowiek uświadamia sobie, że w niektórych regionach już brakuje milionów na wypłaty z 500+. Zajebiście, przecież forsa miała być, tak? To było do przewidzenia, że prędzej czy później hajsu zabraknie. Jeżeli w jakimś urzędzie pojawia się hajs, to nie ma opcji, żeby ktoś po kieszeniach sobie nie poupychał. Gdyby te wszystkie wały wyszły na jaw,

4000 plus

Rząd chce dać za donoszenie trudnej ciąży cztery tysiące złotych. Zajebiście, chyba sam se zajdę. Gdyby nie to, że co miesiąc dorzucam się do tych czterech tysięcy. Warto przypomnieć nieśmiertelne słowa Margaret Thatcher: "Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy". Rząd PiS-u pod tym względem wybitnie mi się nie podoba. W kółko coś chcą dawać i nie różni się to niczym od zwykłej jałmużny lub łapówki. To nie jest nic dobrego, tym bardziej że nie wnosi pozytywnego wkładu w działanie państwa. Teraz po prostu patologia dostanie jeszcze więcej kasy, bo te wszystkie żulie, które w ciąży piją, palą i ćpią, nie dość, że dostaną za dziecko pięć stów miesięcznie, to jeszcze za urodzenie upośledzonego dziecka wpadnie cztery tysie. Super. Powiem tak - ja nie chcę, żeby państwo mi cokolwiek dawało. Po pierwsze - łatwo rozdawać cudze pieniądze. Rząd nazbiera podatków i potem