Trwa gównoburza na temat zdjęcia warszawskiego metra, które jest białe, czyste, nie ma imigrantów, żydów, murzynów, terrorystów, LGBT, no kuźwa, aryjskie metro. Pewien niespełniony austriacki malarz byłby dumny i pewnie ma sporo hype'u w piekle.
Gównoburza wybuchła, ponieważ zacietrzewione barany z jednej i drugiej strony, pieprzeni radykałowie musieli oczywiście otworzyć dzioba i gdakać na jego temat w sposób zgodny z narracją swojej strony. I tak prawacy krzyczą, że zajebiście, że miodzio, że czysto higienicznie i etnicznie, a lewacy, że to podpucha pod rasistowską dyskusję.
OMG.
Po pierwsze, trzeba się cieszyć, iż w danym wagonie metra jest czysto, schludnie, nie ma śmieci i bazgrołów na ścianie. Widno metro zadbane, służby porządkowe robią robotę i przyjemnie takim środkiem transportu podróżować.
Po drugie, to że nie ma tam mniejszości etnicznych, rasowych czy seksualnych nie jest ani dobre, ani złe. Właściwie to jest nijakie, bez podtekstu, bo na dobrą sprawę czarnoskóry student z wymiany może siedzieć w następnym wagonie, a Wietnamczyk, który prowadzi skromny sklepik od dwudziestu lat, w poprzednim.
Po trzecie, jakie ma znaczenie kolor skóry, wyznanie czy orientacja seksualna? Czarny radykał może danej osobie wpierdolić równie dobrze, jak biały radykał. Nad czym tu się trząść?
Po czwarte, to że w bogatych krajach zachodniej Europy i Skandynawii jest dzicz, to zasługa tylko i wyłącznie władz tych państw, nie imigrantów. Dali im zasiłki, przymykają oko na ekscesy, ba! spraszają nawet kolejnych, bo tak trzeba. Ujmę to tak, gdyby imigrantom dać propozycję: "Przyjmiemy was, ale macie pracować, asymilować się i przestrzegać prawa, bo jak nie to won" sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Na marginesie, prześmieszne są dla mnie wypowiedzi Amerykanów na temat murzynów, że nic nie robią, nie chodzą do pracy, tylko gangi, rozboje i napaści. Cytując Freda z filmu "Chłopaki nie płaczą": "Wiesz, skąd się wzięli czarni w Stanach?". No właśnie, gdyby przodkowie naszych postępowych przyjaciół zza Oceanu nie nasprowadzali taniej siły roboczej, nie zniewolili jej i mieli z tyłu głowy, że dwadzieścia milionów luda to jednak potencjał, nie byłoby problemu. Murzyni nadal siedzieliby u siebie w Afryce i wiedli swój skromny żywot.
Wspomniane zdjęcie moim zdaniem przyniosło tylko taki skutek, że obnażyło braki w intelekcie i zdrowym rozsądku społeczeństw. Wystarczy fotka z nawet niekoniecznie bardzo sugestywnym podpisem, by ludzie rzucili się na noże i szli w zajoba.
Całe to nieśmiałe bąkanie o wojnie światowej, mimo że dotyczy perspektywy ogromnej tragedii, miałoby pewne oczyszczające działanie, katharsis ludzkości. Wówczas każdy człowiek, czy prawak, czy lewak, czy matoł, czy orzeł, biały, czarny, muzułmanin, żyd i katolik, gej i heteryk, wszyscy, którzy teraz tak wiele mają do powiedzenia, dowiedzieliby się, z kim tak naprawdę walczą i o co.
Gównoburza wybuchła, ponieważ zacietrzewione barany z jednej i drugiej strony, pieprzeni radykałowie musieli oczywiście otworzyć dzioba i gdakać na jego temat w sposób zgodny z narracją swojej strony. I tak prawacy krzyczą, że zajebiście, że miodzio, że czysto higienicznie i etnicznie, a lewacy, że to podpucha pod rasistowską dyskusję.
OMG.
Po pierwsze, trzeba się cieszyć, iż w danym wagonie metra jest czysto, schludnie, nie ma śmieci i bazgrołów na ścianie. Widno metro zadbane, służby porządkowe robią robotę i przyjemnie takim środkiem transportu podróżować.
Po drugie, to że nie ma tam mniejszości etnicznych, rasowych czy seksualnych nie jest ani dobre, ani złe. Właściwie to jest nijakie, bez podtekstu, bo na dobrą sprawę czarnoskóry student z wymiany może siedzieć w następnym wagonie, a Wietnamczyk, który prowadzi skromny sklepik od dwudziestu lat, w poprzednim.
Po trzecie, jakie ma znaczenie kolor skóry, wyznanie czy orientacja seksualna? Czarny radykał może danej osobie wpierdolić równie dobrze, jak biały radykał. Nad czym tu się trząść?
Po czwarte, to że w bogatych krajach zachodniej Europy i Skandynawii jest dzicz, to zasługa tylko i wyłącznie władz tych państw, nie imigrantów. Dali im zasiłki, przymykają oko na ekscesy, ba! spraszają nawet kolejnych, bo tak trzeba. Ujmę to tak, gdyby imigrantom dać propozycję: "Przyjmiemy was, ale macie pracować, asymilować się i przestrzegać prawa, bo jak nie to won" sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Na marginesie, prześmieszne są dla mnie wypowiedzi Amerykanów na temat murzynów, że nic nie robią, nie chodzą do pracy, tylko gangi, rozboje i napaści. Cytując Freda z filmu "Chłopaki nie płaczą": "Wiesz, skąd się wzięli czarni w Stanach?". No właśnie, gdyby przodkowie naszych postępowych przyjaciół zza Oceanu nie nasprowadzali taniej siły roboczej, nie zniewolili jej i mieli z tyłu głowy, że dwadzieścia milionów luda to jednak potencjał, nie byłoby problemu. Murzyni nadal siedzieliby u siebie w Afryce i wiedli swój skromny żywot.
Wspomniane zdjęcie moim zdaniem przyniosło tylko taki skutek, że obnażyło braki w intelekcie i zdrowym rozsądku społeczeństw. Wystarczy fotka z nawet niekoniecznie bardzo sugestywnym podpisem, by ludzie rzucili się na noże i szli w zajoba.
Całe to nieśmiałe bąkanie o wojnie światowej, mimo że dotyczy perspektywy ogromnej tragedii, miałoby pewne oczyszczające działanie, katharsis ludzkości. Wówczas każdy człowiek, czy prawak, czy lewak, czy matoł, czy orzeł, biały, czarny, muzułmanin, żyd i katolik, gej i heteryk, wszyscy, którzy teraz tak wiele mają do powiedzenia, dowiedzieliby się, z kim tak naprawdę walczą i o co.
Komentarze
Prześlij komentarz