Przejdź do głównej zawartości

Tylko nie pisz nikomu (spoiler_alert)

Tytuł zapewne jest sugestywny. Tak, wczoraj obejrzałem głośny film braci Sekielskich i nie da się przejść obok niego obojętnie. Moje zdanie na jego temat... Cóż, mówiłem świętej pamięci babci, że księża nie zawsze i nie wszyscy są w porządku. Że mają za uszami. Babcia zwykła odpowiadać, że to nieprawda, nagonka, a nawet jeśli ksiądz ma pieniądze, to "on się na to uczył". Babcia pewnie teraz z góry widzi, jak jest, a jeśli nie widzi lub nie rozumie, to na pewno ma kilku świętych obok siebie, żeby zapytać.
Szczerze powiedziawszy nie byłem do końca pewien, czy materiał jest autentyczny, czy nie jest ustawiony... Pierwsze spotkanie z oskarżanym księdzem było nienaturalne. Spodziewałem się odpowiedzi duchownego w rodzaju: "Nie wiem, o czym mówicie. Do widzenia". A tymczasem on się przyznał. Nie zgadzało mi się to trochę z tym, co widzimy dalej. Jednak widok autentycznego wyroku z pieczątką sądu okręgowego oraz notatka podpisana i opieczętowana przez kard. Nycza utwierdziły mnie w przekonaniu, że to jednak dokument, nie ustawka. Wybaczcie ignorancję, nie śledziłem kulisów powstawania filmu.
Wnioski? Parę. W większości smutne.
Na początek trzeba to napisać - problem pedofilii i molestowania w polskim Kościele istnieje. Są księża, i to znani, którzy dopuścili się karygodnych zachowań wobec małoletnich. Powinni za to ponieść karę, a wraz z nimi każdy przełożony, który wiedział, a nie zareagował.
   Dalej, martwią mnie reakcje na film.
   Zasadniczo będziemy mogli tu rozróżnić trzy podejścia:
1. "A nie mówiłem" - wszyscy Ci, którzy są przeciwni Kościołowi, a dokument zechcą wykorzystać do nagonki na księży. O ile problem zjawisk pedofilskich w KK rzeczywiście istnieje, o tyle powtarzanie, że cały Kościół jest do zaorania to grube nadużycie. Spójrzmy na statystyki. W filmie jest mowa o 335 zgłoszeniach w Kościele i 280 w zakonach. Księży jest w Polsce ok. 30 000, zakonników ok. 32 000. To daje odsetek 0,01% przypadków w Kościele i 0,008% w zakonach. To nie próba wybielania, tylko czysta statystyka. Jeden czyn pedofilski na stu księży. Choć to nadal o jeden za dużo. Podsumowując - jeśli jedna dziewczyna z wioski daje komu popadnie, to nie można całej wioski nazwać kurwińcem. Ale samą zainteresowaną można śmiało wywieźć na taczce gnoju.
2. "Ataki na Kościół" - do tej grupy należą Ci, którzy zapragną negować cały film. Tutaj pewnie znalazłaby się moja nieżyjąca babcia. "To nieprawda". Cóż, jak by to napisać... Ksiądz na żywo przyznaje się do molestowania dzieci. Czy to oznacza, że kłamie? Przecież księża nie kłamią. Wybaczcie, drogie mohery, sprawa się rypła i teraz trzeba coś z tym zrobić. Nie można dłużej powtarzać jak mantrę, że wszyscy księża to święci ludzie, a plotki o pedofilii to potwarz i kalumnie. Jeśli przeciwko księdzu są dowody, zeznania, nagrania, na litość boską!, wyrok Sądu Rzeczypospolitej Polskiej, to sorry, ale mleko się rozlało. Nawet Terlikowski tak twierdzi.
3. Obiektywni na miarę możliwości - ci, którzy nie zaliczają się do żadnej z powyższych. Nie biją brawa Sekielskim, ale też nie grożą im uszczerbkiem na zdrowiu. Chyba tutaj powinienem zaliczyć siebie. O wielu przypadkach nie wiemy, o wielu się nie dowiemy, ale do cholery, na te, o których mamy wiedzę (jak to napisał bp Suski "sprawa jest mi znana") powinno się reagować. Nie może tak być, że ksiądz, co do którego nie ma wątpliwości, że molestował dzieci, pozostaje bezkarny. Nie jest dopuszczalne, by taki osobnik sprawował rekolekcje!
   Media to obecnie jedno wielkie gnojowisko (tak jakby cokolwiek się zmieniło). Spełnił się mokry sen tych liberalnych, lewicowych i antyrządowych. W końcu mają czym przypierdolić w Kościół, który przecież sprzyja obecnej władzy. Wydźwięk ich serwisów pseudoinformacyjnych jest jeden - zaorać cały Kościół Katolicki razem z PiS-em. Smutne, że w ten sposób wykorzystuje się przecież tragedię młodych ludzi.
   Media rządowe z kolei dwoją się i troją, żeby w jakikolwiek sposób zredukować wzburzenie społeczeństwa i przedstawić temat w strawny sposób. Tutaj jest smutne to, że tragedia młodych ludzi jest kompletnie ignorowana. Kurski z TVP, jak niegdyś Cyrankiewicz, zdaje się "Wiadomościami" mówić do Polaków: "Kto podniesie rękę na Kościół, temu Kościół rękę odrąbie". Widziałem to na własne oczy. Zaraz przed tym, jak chwalili się nowym studio i wizualizacją Black Hawka, opowiadali o niszczeniu autorytetu Kościoła i bezpardonowych atakach w przeddzień kampanii wyborczej. No nie, księża na własną rękę naruszyli autorytet instytucji, którą reprezentują. Wraz z biskupami, którzy ich kryli. A kryli i są na to dowody.
   Pouczające były dla mnie słowa pani psycholog na temat różnicy między pedofilią, a czynem pedofilskim. Postaram się to wprowadzić do prywatnego wokabulariusza.
   Martwi mnie, że dokument zostanie wykorzystany do walki politycznej. Martwią mnie takie akcje http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24781707,wiosna-wyswietla-tylko-nie-mow-nikomu-na-rezydencji-abp-glodzia.html Z jednej strony takie prowokacje uważam za niestosowne i nieprzystające godności człowieka. Z drugiej jednak abp Głódź, pisząc kolokwialnie, znalazł się medialnej dupie. Są dowody na to, że wiedział o przypadkach czynów pedofilskich, zostało mu to zgłoszone, a mimo to nie zareagował, mało tego, opisywał oskarżonego księdza w samych superlatywach. Tak, wiem, De mortuis aut bene, aut nihil (O zmarłych dobrze, albo wcale) a zmarłych sądzić nie można, ale niech abp Głódź zajmie stanowisko i odpowie na pytanie - dlaczego, wiedząc o procederze, nie zareagował? Im dłużej będzie milczał, tym gorzej dla niego.
   Z drugiej strony politycznej barykady napotkamy utyskiwanie, że dokument opublikowano przed wyborami do PE. Celowo, żeby obrzydzić wyborcom PiS. Cóż, jeśli PiS zjawisko pedofilii w Kościele w jakiś sposób odnosi do siebie, to mają poważny problem.
   Żeby było jasne - sprawców czynów pedofilskich w Kościele jebałbym prądem. Prawdę powiedziawszy jebałbym prądem wszystkich sprawców czynów pedofilskich niezależnie od przynależności do stanu duchowego. To zbrodnia zasługująca na szczególne potępienie i chociaż o więźniach można powiedzieć wiele złego, to przynajmniej w tej kwestii wiedzą, jak się zachować. Jebią, bynajmniej nie prądem.
   Potrzebny był ten film, żeby ktoś w końcu ruszył dupę i coś zrobił. Szkoda, że ludzie, którzy powinni stanowić przykład, nieść Dobrą Nowinę i inspirować potrafią się przyznać dopiero wtedy, jak ktoś złapie ich za rękę. A i to jeszcze przez jakiś czas się zapierają: "To nie moja ręka". Szkoda że hierarchowie, którzy po premierze "Kleru" krzyczeli jeden przez drugiego: "Skandal!", teraz nie mają nic do powiedzenia. Można unikać odpowiedzi na pytanie, ale milczenie to też odpowiedź.
   Na marginesie, nie podoba mi się, jak do księdza mówią per: "Pan". Mimo wszystko uważam to za brak kultury.
   Kończąc, najbardziej w tym wszystkim żal mi ofiar. Mam wrażenie, że wielu osób, wielu widzów "Tylko nie mów nikomu" kompletnie lekceważy sedno problemu, którym jest osobisty koszmar ludzi.  Większość z nas nigdy nie zrozumie, co to znaczy, gdy mając kilka, kilkanaście lat doświadczamy tak strasznych rzeczy. Częstokroć od ludzi, którym ufają, a którzy wykorzystują ich zaufanie dla własnej, obrzydliwej korzyści. Znikąd wsparcia, wstyd, rodzice nie wierzą. A tymczasem politycy, dziennikarze, celebryci będą się nawzajem przykrzykiwać. "Księża na księżyc", "To wszystko nieprawda", "A muzułmanie też gwałcą" itd. a nie o to w tym chodzi.
Oglądając dokument, powtarzałem sobie w duchu co chwilę: "Ależ miałem szczęście, że mnie to nie spotkało".
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Ciemnotą łatwiej rządzić"

Te znamienne, w odniesieniu do polskiego systemu edukacji, słowa wypowiedział nie kto inny, a Józef Stalin. Wielu może się oburzyć na ten cytat, no bo jak można cytować człowieka odpowiedzialnego za śmierć (źródła różnie podają) kilkudziesięciu milionów ludzi? Otóż można, bo czyż nie miał on racji? Wiedza to władza. Posłużę się prostym przykładem sprzed 4 tysięcy lat. Starożytny Egipt. Egipscy kapłani byli bardzo rozgarniętymi ludźmi, dysponowali rozległą wiedzą z dziedziny matematyki czy astronomii. Wiedzieli, kiedy będzie miał miejsce wylew Nilu, który był zbawienny dla egipskiej gospodarki. Potrafili też przewidzieć zaćmienie Słońca. Wyobrażacie sobie przerażenie ludu w momencie, gdy "bogowie zabierają Słońce"? "A przecież kapłan powiedział - pokutujcie za grzechy względem bogów i władcy, albowiem grzesznym odebrana będzie światłość dnia". Tym sposobem kapłani zdobywali posłuszeństwo rzesz nieświadomych ludzi, posługując się zjawiskiem, które tak czy inaczej by

#Czarna rozpacz (+18)

Tak powinien nazywać się protest feministek. Zacznę od tematu, który w pewnym sensie wyczerpuje idee i ukazuje sens wszelkich feministycznych zbiegowisk i jazgotów. Otóż niejaka Taura Slade w ramach prostestu z chęci ukazania odczłowieczenia kobiety przez mężczyzn dała się hardkorowo zerżnąć dwóm facetom. Po pierwsze, wydaje mi się to bezgranicznie debilne. To tak, jakby typowy żul w ramach walki z alkoholizmem najebał się denaturatem. Albo jakby narkoman zajebał sobie złoty strzał. Po drugie, wydarzenie było o tyle bardziej debilne, że pani Slade jest aktorką porno. Aktorka porno deklarująca feministyczne poglądy, która w celach zarobkowych pozwala facetom, aby ją rżnęli przed kamerę, mówiąc wprost. Po trzecie, co dalej? Feministka w ramach protestu wyjdzie za mąż? Urodzi dziecko? Zmyje naczynia, żeby pokazać, jak kobiety w kuchni są odczłowieczane? Czy ten "prostest" odniósł jakikolwiek skutek? Myślę że tak. Pani Slade na pewno podbiła sobie wyświetlenia na swoim profi

"Daj, daj, daj..."

Proszę sobie otworzyć ten obrazek na osobnej karcie i mieć obrazek na uwadze: http://img6.demotywatoryfb.pl/uploads/201109/1316715578_by_milusie_600.jpg To kwintesencja socjalu. Daj. Nieważne za co, nieważne komu. Ważne, żeby jedni dali, a drudzy brali. Można posłuchać lewicy, królów socjalu, którzy socjal niejednokrotnie mają w nazwie grupowania. Oni to w kółko, jak zacięta płyta: "Daj". Kto ma dać? Najlepiej państwo. Bo państwo ma. Jak fajnie rozdawać cudze pieniądze, ach! Jestem całkowitym przeciwnikiem jakiegokolwiek: "Daj". Żadnego daj. Idź i zarób. A państwo zamiast dawać, powinno umożliwić to zarabianie. Tak, pachnie to Korwinem, ale trudno się z nim nie zgodzić. Praca to podatek, podatek to wpływ do budżetu państwa, a jak budżet państwa będzie miał się dobrze, to państwo będzie zdolne wesprzeć przedsiębiorcę, żeby powstało więcej miejsc pracy, firma osiągnie większy zysk, a to z kolei są pieniądze, które zostaną wydane, i znowu mamy wpływy z podatków. A