Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2013

Brzydki jak bezgwiezdna noc

Pisałem już o tuszy, teraz czas na urodę, czyli zasadniczo najbardziej kompleksogenne zjawisko spośród zjawisk, których istnienie stwierdzono. Panie i panowie - żadne z Was nie jest brzydkie! Ktoś, kto od dzieciństwa słyszy, jakim paskudnym stworem jest, pewnie mnie wyśmieje. "Jak to? Ja? Niebrzydki? Spójrz na mnie". Owszem, mogę spojrzeć. Nie jesteś brzydki/a, po prostu mi się nie podobasz. I kilku osobom jeszcze. Lecz nie martw się tym - Twoim przeznaczeniem jest podobać się tylko jednej osobie na świecie. Więc jakie znaczenie ma zdanie tysiąca innych osób? I czemu wszyscy tak się tym przejmujecie? Wiele lat żyłem ze świadomością, że mój wygląd może posłużyć jako środek wymiotny lub lek na zatwardzenie i ludzie, głównie płeć teoretycznie piękna, dobitnie i dosadnie mnie w tym przekonaniu utwierdzali. Do czasu, aż spotkałem moją kobietę. Wówczas zastanowiłem się - czy aby na pewno jestem tak szpetny, jak o sobie myślałem? A jeżeli nie - to czemu tak mi wmówiono? Jeżeli za