Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Pofantazjujmy

Wyobraźmy sobie Polskę, w której: - PiS, PO i reszta jak jeden mąż stają przeciwko Rosji w sprawie katastrofy Smoleńskiej celem wyjaśnienia jej przyczyn. PiS nie wpycha nam Smoleńska do telewizorów, radia ani na szkolne apele w podstawówce, a PO nie zachowuje się, jakby tragiczną śmierć prawie stu osób miała w dupie, - Rysiek Petru jest oczytanym, szanowanym bankierem, który wykorzystuje wiedzę ekonomiczną i doświadczenie aby poprawić sytuację Skarbu Państwa, a nie własnego lub czyjegoś rachunku bankowego, - 460 posłów uchwałą przyjętą jednogłośnie mówi ludziom takim jak George Soros: "Wypierdalać", - Parlament zgodnie przyjmuje uchwałę dot. ludobójstwa na Wołyniu, nazywając je ludobójstwem, a nie jakimiś eufemizmami. Pamięć o Banderze i jemu podobnych jest ścigana z taką zajadłością, jak zbrodniarze hitlerowscy byli ścigani przez Mossad. Zaś na płacz strony Ukraińskiej - Obamie nasz Prezydent mówi: "Słuchaj, ziomuś, kasuj wizy i przeproś nas, że musieliśmy tak dług

Polityczna niepoprawność...

... czyli jak dostać raka, słuchają wiadomości. Nie tak dawno natknąłem się na komentarz nawiązujący do bliżej mi nie znanego filmu opartego na "faktach autentycznych". Inny użytkownik spytał, czy są jakieś fakty nieautentyczne? Odpowiedź brzmiała: "Fakty TVN-u". Otóż dzisiaj przemknęła mi przez mózg taka myśl, że polityczna poprawność jest właśnie jak moduł (dez)informacyjny wspomnianej stacji telewizyjnej. Polityczna poprawność zabrania mówić o faktach wprost i każe autentyczne wydarzenia opisywać w taki sposób, żeby pewne grupy społeczne, które najgłośniej krzyczą: "Dyskryminacja!", broń Boże! nie poczuły się urażone. Owe grupy to n. p. Żydzi, muzułmanie, LGBT, feministki, murzyni itd. Jeżeli muzułmański terrorysta rozjeżdża TIR-em prawie sto osób, to nie można napisać, że był muzułmaninem czy pochodził z Tunezji. Trzeba natomiast wyszczególnić posiadanie przezeń podwójnego obywatelstwa tunezyjsko-francuskiego (co zostało później obalone), tak jakby ow

"Daj, daj, daj..."

Proszę sobie otworzyć ten obrazek na osobnej karcie i mieć obrazek na uwadze: http://img6.demotywatoryfb.pl/uploads/201109/1316715578_by_milusie_600.jpg To kwintesencja socjalu. Daj. Nieważne za co, nieważne komu. Ważne, żeby jedni dali, a drudzy brali. Można posłuchać lewicy, królów socjalu, którzy socjal niejednokrotnie mają w nazwie grupowania. Oni to w kółko, jak zacięta płyta: "Daj". Kto ma dać? Najlepiej państwo. Bo państwo ma. Jak fajnie rozdawać cudze pieniądze, ach! Jestem całkowitym przeciwnikiem jakiegokolwiek: "Daj". Żadnego daj. Idź i zarób. A państwo zamiast dawać, powinno umożliwić to zarabianie. Tak, pachnie to Korwinem, ale trudno się z nim nie zgodzić. Praca to podatek, podatek to wpływ do budżetu państwa, a jak budżet państwa będzie miał się dobrze, to państwo będzie zdolne wesprzeć przedsiębiorcę, żeby powstało więcej miejsc pracy, firma osiągnie większy zysk, a to z kolei są pieniądze, które zostaną wydane, i znowu mamy wpływy z podatków. A

R. I. P. Francja

Wszyscy wiemy, co stało się w Nicei. Tragedia, jakich mało, i należy nad tym ubolewać, co też czynię. Chciałbym jednak przyjrzeć się sprawie od zaplecza, że tak powiem. O co chodzi z tymi zamachami? Jaki jest ich cel? Jaki powód ma 31-letni Francuz pochodzenia Tunezyjskiego, żeby jechać ciężarówką przez tłum ludzi? Co chciał osiągnąć? Pierwsza myśl: islam jest popierdolony, pełen fanatyków, ISIS, zamachy, bomby, terroryści itd. bo muzułmanin przejechał ciężarówką przez tłum niewinnych osób. Docelowo negatywne emocje winny być skierowane w stronę islamu i tak się dzieje. Mamy też setki tysięcy muzułmańskich uchodźców, których część ucieka przed wojną, a część goni za pieniądzem. Ok, takie są fakty i trudno temu zaprzeczyć. Teraz zestawmy te dwa fakty i pomyślmy - jaki cel mają muzułmanie w przeprowadzaniu zamachów w Europie? Przecież gdyby chcieli, żeby Europejczycy masowo ich przyjmowali, powinni zabrać się za to zupełnie inaczej. Gdyby powiedzieli: "Europo, jest nam tutaj źle

Krystyno...

Właśnie uświadomiłem sobie pewną rzecz. Mianowicie - nie rozumiem całej nagonki na Cristiano Ronaldo. Nie rozumiem, dlaczego ludzie się z niego śmieją. Wścieka się na kolegów? Jest ambitny. Płacze? Kuźwa, gdybym brnął w trudach przez cały turniej, żeby wielki finał zagrać z gospodarzami, i przeciwnik skasowałby mi nogę, to też bym płakał. Dba o fryzurę? A co w tym złego? Przewraca się? No cóż, to brzydka strona współczesnego futbolu, ale niestety, drodzy kibice, KAŻDY się teraz przewraca. Różnią się jedynie wiarygodnością w udawaniu bólu. Popatrzcie, jak Cristiano zachowuje się przy rzutach rożnych. Skacze w powietrze wyżej niż wszyscy, wisi w powietrzu i uderza piłkę głową. Dlaczego? Bo mu ktoś kiedyś powiedział, że nie umie grać głową. Więc się nauczył. Działalność charytatywną i dobroczynną pomijam. Osobiście nieszczególnie go lubię, ale lubię patrzeć, jak gra, jak prowadzi piłkę, jak kiwa obrońcę i zmusza go do tańca. Lubię dreszczyk emocji w oczekiwaniu na to, co zrobi. Piłka n

Piłka Nożna ist kaput

Euro, Euro i po Euro, i wcale nie chodzi tu o Euroland i jedyną, słuszną walutę, którą poleca nie kto inny, jak specjalista od walut, Ryszard Petru. Ja jednak nie o ekonomii, polityce czy pajac... posłach, lecz o sporcie, a raczej tym, co zeń zostało. Wczoraj po meczu pokusiłem się o stwierdzenie tak głębokie, jakby jego autorem był sam Paulo Coelho, mianowicie: "Piłka nożna to ch*j". Dlaczego? Przy dogrywce prawie zasnąłem. To raz. Mecze są obecnie nudne jak obrady Sejmu. Wszystko jest do bólu taktyczne, obrona ściśnięta jak zwieracze przy biegunce. Nikt nie chce popełnić błędu, drużyny wymieniają miliony podań, które wiodą donikąd. Setki dośrodkowań na wysokiego/niskiego/jakiegokolwiek napastnika, a nuż mu się ode łba odbije i wpadnie do bramki. Nie ma szczególnie wyrafinowanych dryblingów a la Maradona (którego personalnie nie lubię, bo dupek), albowiem jeśli tylko zawodnik przebiegnie z piłką więcej niż dziesięć metrów, to dostaje kosę, żeby dalej już nie biegł. Bo pi

Nigel Blamage

Na temat Brexitu zasadniczo nie miałem zdania. Byłem święcie przekonany, że Brytyjczycy dwudziestego trzeciego czerwca powiedzieli: "Wychodzimy z UE, zamykamy granice, bo nie chcemy tutaj imigrantów, i mamy dosyć tego, że Unia nam dyktuje, co mamy robić". Postulaty jak najbardziej spoko. Każde zrzeczenie się suwerenności, niezależności i tożsamości narodowej to moim zdaniem cios w wewnętrzną strukturę państwa, patriotyzm i jakiekolwiek wartości. Zdania nie miałem do wczoraj, gdy zobaczyłem ten film: https://www.youtube.com/watch?v=r7I4eBynuNQ Polecam obejrzenie, ale mogę też pokrótce streścić. W owym filmie zaproszony do studia Nigel Farage, protoplasta Brexitu i główny jego koordynator, mówi, że obiecane 350 mln funtów, które Wielka Brytania wpłaca do UE, przeznaczone będą na NHS, brytyjski odpowiednik NFZ. Dziennikarka pyta, gdzie jest kasa, bo w NHS jej nie ma, na co pan Nigel odpowiada, że nie ma i nie będzie. Biedna kobiecina, stropiona nieco, pyta: 'Jak to? Dlacz

Skok na OFE v. 2

Kiedy Jarosław Kaczyński mówi, że pieniądze w OFE, sto czterdzieści miliardów, tracą na wartości i można by je spożytkować inaczej, lepiej, rozpocząć nowe przedsięwzięcia, ogarnia mnie blady strach. Dlaczego? Bo oto prezes partii rządzącej, który zapewne trzyma za mordę zarówno panią premier jak i pana prezydenta, mówi nam trochę pokrętnie, że sto czterdzieści miliardów przeznaczonych na emerytury można by wziąć i rozjebać. Ni mniej, ni więcej. Ot, jakieś drugie pińcet plus, mieszkanie plus, ferrari plus albo, kudźwa nie wiem, traktor marki Lamborghini plus. Czy jakiś inny plus. Jakikolwiek plus to będzie, na pewno inicjatywa oznaczać będzie minus dla państwa. Nic nie daje takiej frajdy, jak przepierdzielanie cudzego hajsu. Najpierw przez lata ZUS zdziera z obywatela przysłowiową ostatnią koszulę ze słowami: "Część składek wam zwyczajnie zajebiemy, a drugą część możecie sobie odłożyć w drugim filarze, który też wam zajebiemy". A potem władza ma czelność te środki ruszać. D