Coraz częściej ostatnio widzę posty i komentarze nawołujące do bojkotu zakupu maseczek w placówkach pocztowych. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że udostępniają to ludzie nie do końca zaznajomieni z tematem i wyciągający błędne wnioski. Fakty są takie: > Rząd wprowadził nakaz zakrywania twarzy > Na poczcie będą do kupienia maseczki 5 sztuk za 5 dych A wnioski są takie: > Rząd wprowadził nakaz, żeby trzepać hajs na maseczkach. Po pierwsze, jest nakaz zakrywania twarzy, a nie nakaz posiadania maseczki. Można założyć na głowę płócienny worek i wyciąć dziury na oczy, może to być średniowieczny hełm z przyłbicą, albo maska Guya Fawkesa tak długo, jak nos i usta są zakryte . Po drugie, Poczta Polska nie ma monopolu na maseczki . Jak wiadomo, Żabka wprowadziła do obrotu 8 mln maseczek w każdym z ok. 6 000 sklepów i je sprzedaje po 16,70 za 10 sztuk. Oprócz tego maseczki są dostępne w aptekach, Internecie, nawet w niektórych miastach stoją maseczkomaty. Sam