Przejdź do głównej zawartości

Posty

"Nie kupuj maseczek na Poczcie!"

Coraz częściej ostatnio widzę posty i komentarze nawołujące do bojkotu zakupu maseczek w placówkach pocztowych. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że udostępniają to ludzie nie do końca zaznajomieni z tematem i wyciągający błędne wnioski. Fakty są takie: > Rząd wprowadził nakaz zakrywania twarzy > Na poczcie będą do kupienia maseczki 5 sztuk za 5 dych A wnioski są takie: > Rząd wprowadził nakaz, żeby trzepać hajs na maseczkach. Po pierwsze, jest nakaz zakrywania twarzy, a nie nakaz posiadania maseczki. Można założyć na głowę płócienny worek i wyciąć dziury na oczy, może to być średniowieczny hełm z przyłbicą, albo maska Guya Fawkesa tak długo, jak nos i usta są zakryte . Po drugie, Poczta Polska nie ma monopolu na maseczki . Jak wiadomo, Żabka wprowadziła do obrotu 8 mln maseczek w każdym z ok. 6 000 sklepów i je sprzedaje po 16,70 za 10 sztuk. Oprócz tego maseczki są dostępne w aptekach, Internecie, nawet w niektórych miastach stoją maseczkomaty. Sam
Najnowsze posty

Lewacka hipokryzja

Niedawno znajoma udostępniła post pewnej pani z Fejsbuka, który dał mi sporo do myślenia. Dziś zajrzałem na jej profil i napotkałem to: Postanowiłem poświęcić temu chwilę i rozebrać wpis na czynniki pierwsze. Najpierw zestawmy te zdania: Mam otwarty umysł, wierzę w dobro, uważam, że każdy człowiek ma prawo do szczęścia [...] Szanuję inności, zachwycam się nimi, bo dzięki temu jesteśmy tak różni i różnorodni.  oraz: Nie cierpię obłudnej i fałszywej tożsamości katolickiej, która każe kobietom trwać przy mężu psychopacie, rodzić dzieci z gwałtu... Samo to wystarczy mi, by orzec, że to gówno prawda poprzetykana hipokryzją. "Szanuję inności pod warunkiem, że nie są katolickie". Po pierwsze, pani powyżej nie ma bladego pojęcia o tym, kim jest psychopata. Jest to zjawisko tak złożone, że od dobrych pięćdziesięciu lat głowią się nad nim najtęższe głowy w świecie psychologii. Z grubsza, psychopata to ktoś, kto ma zaburzenia osobowości. Za Wikipedią, psychopatia: &q

Nocne głosowanie PiS-u

Czytam dzisiaj wiadomości, że w nocy PiS przegłosował sobie zmianę prawa wyborczego . Od dziś osoby 60+ będą mogły głosować korespondencyjnie. "Zabierz babci dowód" nabiera nowego znaczenia. W teorii ma to być odpowiedź na zagrożenie SARS-Cov-2. W praktyce w czasie, kiedy jest zagrożenie epidemiczne, i nie bardzo można gdziekolwiek wychodzić, to ułatwi wygranie wyborów prezydenckich Andrzejowi Dudzie. PiS robi ludzi w wała. Dlaczego? Bo może. Bo go na to stać i nikt nie może nic na to poradzić. Są bezkarni, a przynajmniej tak im się wydaje. Ale to nie będzie trwało wiecznie. Widzę po sobie. Jeszcze jakiś czas temu uważałem rządy PiS-u może nie za dobrą, ale przynajmniej za jakąkolwiek alternatywę dla PO. Ich rządy mi nie przeszkadzały. Dzisiaj? To chyba zbyt wiele nawet jak dla mnie. Gorzej, że teraz nie mamy na kogo ich zmienić. Nie ma drugiego PiS-u. Obecna władza ma zbyt duży elektorat, by z dnia na dzień przestać się liczyć. Nocne głosowania Właściwie to nie

Co powinniście wiedzieć o ubezpieczeniach

Nie dalej jak wczoraj mimochodem, mimowolnie podsłuchałem, jak moja kobita słucha rantu (ang. rant - zrzędzić, Daniel bawi i uczy) jednej z infuencerek na temat ubezpieczenia. Jako że zdarzyło mi się siedzieć w tej branży, chciałbym kilka rzeczy wyjaśnić, żeby ograniczyć liczbę podobnych rantów w przyszłości. Ogólnie sprawa idzie o to, że wspomniana wyżej pani na wycieczce w Paryżu odwróciła się na chwilę, by zrobić zdjęcie, i ktoś jej zajebał walizkę ze sprzętem o wartości 40 koła. Zanim wejdziemy w szczegóły, kilka zdań celem wstępu. Krótka historia ubezpieczeń Wbrew obiegowej opinii i mitom, historia ubezpieczeń nie zaczyna się w 1921 roku, kiedy zawiązały się początki PZU, ani nawet w 1784 roku, kiedy zawiązał się Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych w Poznaniu. Już dwa tysiące lat przed naszą erą kupcy podróżujący w karawanach wiedzieli, że jest niebezpiecznie, i robili ściepę na pokrycie ewentualnych strat. Podobne instrumenty były wspomniane w kodeksie Justyniana z VI w. nas

Tarcza antykyryzysowa

Mówiąc wprost, jest to potoczne określenie propozycji walki z kryzysem, którą przedstawił rząd. Jak wiadomo z uwagi na fakt, że po Europie szaleje wirus Covid-19, wiele branż, w szczególności branża turystyczna, znalazło się, brzydko mówiąc w dupie. Klientów nie ma, obrotu nie ma, kasy nie ma, a ZUS-y i podatki trzeba płacić. Ludzie pozatrudniani na umowach o pracę muszą dostać hajs, którego nie ma skąd wziąć. Ludzie na umowach-zleceniu kiedy nie pracują - nie zarabiają. Jednym słowem - kicha. Co począć z kryzysem? Do rządu w końcu dotarło, że coś z tym trzeba począć. No nie powiem, jak ci na podwórku wyjebie szambo i jego zawartość się, mówiąc wprost leje, no to raczej, kuźwa, że coś z tym trzeba począć. Niestety, rząd zamiast wziąć i posprzątać ten burdel oraz zabezpieczyć szambo, postanowił zasypać gówno piaskiem, zakryć plandeką i wkręcać ludziom, że posprzątane, a jak sytuacja ucichnie, to się to jakoś uprzątnie. Zawsze to lepiej niż Trzaskowski na L4, ale nie do końca optymal

Konsekwencje nieodpowiedzialności

Właśnie czytam o ludziach (nie wiem, czy to dobre słowo), którzy z podejrzeniem wirusa lub z diagnozą uciekali ze szpitala. Cytat za InfoPigułą Drago: W całym kraju liczne ucieczki ze szpitali oraz z kwarantanny osób podejrzanych o zakażenie. W Wolbromiu mężczyzna z objawami uciekł ze szpitala; w Sławnie z przychodni (gdzie nie powinien się pojawić) uciekł mężczyzna z podejrzeniem; kobiety z kwarantanny w Czapurach p. Poznaniem przyjmować mają w domu gości; w Austrii zatrzymano uciekiniera z SOR w Chrzanowie; w Nowym Targu interweniowała policja do mężczyzny, który będąc w kwarantannie stawił się do pracy; kwarantannie nie chciał się poddać agresywny podróżujący autobusem z Włoch chory z objawami koronawirusa. Musiała interweniować policja. Teraz funkcjonariusze, kierowca i wszyscy pasażerowie są w kwarantannie. Mężczyzna przejechał nocą trasę aż do Rzeszowa, gdzie przesiadł się w autobus rejsowy do Przeworska; w Jaśle ze szpitala uciekł mężczyzna podejrzany o zarażenie - po 2h poli

Plus size nie na plus - kilka słów o otyłości

Ostatnio mimochodem zauważam niepokojący trend promowania rozmiarów tzw. "+ size". Modelki plus size, aktorki plus size, piosenkarki plus size. Nie widzę w tym nic złego. Kiedy projektanci i producenci odzieży wypełnią rynek ubrań w rozmiarze standardowym, pasowałoby również dać coś tym większym, nie? Teoretycznie im więcej klientów, tym więcej siana, a przecież tylko o siano tutaj chodzi. O co chodzi z "plus size"? Moje natchnienie przyszło podczas oglądania tego teledysku: Dziewczyna, która tam występuje nie należy do kruszynek. Szczerze powiedziawszy, ze wstydem przyznaję, że gdy na ekranie pojawił się napis: "FEAT ALMA", przeczytałem "FAT ALMA". Pomyślałem: "Hm, to niemiłe, zapraszać do współpracy i przezywać w teledysku", ale wyszła moja ślepota. Serdecznie przepraszam. Do rzeczy. Istotnie coraz więcej widzimy ostatnio artystek, które robią kariery, i nie wyglądają, jakby odejmowały sobie od ust. Ewa Farna w swoim czasie po