I wcale nie chodzi mi o Radka Majdana.
Ostatnimi czasy dość często docierają do mnie sygnały, że ten lub tamten prominentny warszawski politykier chce zakładać majdan wzorem ukraińskiego. W zależności od sytuacji politycznej i położenia po stronie danej barykady majdan chce organizować to koalicja, to opozycja. Aktualnie będące właśnie opozycją PO i .N chcą takie widowisko przygotować.
Ale cofnijmy się o dwa lata. Nieoczekiwany zwrot akcji, ponieważ będący obecnie u władzy PiS-owcy, którzy teraz mówią, że polski majdan to podpalanie ojczyzny, sami nawoływali do organizacji majdanu. O co chodzi?
Głównie o to, kto rządzi, a to dlatego, że ten, kto jest wyżej, może więcej nakraść, i zrobić sobie dobrze. Otrzymujemy zatem niekończący się festiwal opluwania i szerzenia tzw. mowy nienawiści. Mamy wrzeszczące i tweetujące kwiatki pokroju Tomasza Lisa, Dominiki Wielowieyskiej, Adama Michnika i im podobnych, których krzyk aż nadto komunikuje: "My chcemy odsunięcia PiS-u od władzy, chcemy z powrotem do koryta". Oj, boli dupa, boli...
Najśmieszniejszy i tak jest Rysiek Petru, który w kółko do znudzenia jęczy o przedterminowe wybory. Raz dlatego, że przy obecnym poparciu miałby może więcej do powiedzenia w Sejmie, dwa dlatego, że po obcięciu dotacji dla jego partii może nie dotrwać do końca kadencji.
Mamy jeszcze żenujący i pożałowania godny KOD, który neguje dosłownie wszystko, co obecna władza robi, nieważne czy dobrze, czy źle.
I wszechogarniająca propaganda, kłamiąca w jedną i w drugą stronę. Ech...
Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że ci ludzie nie są idiotami sami z siebie. Im za to płacą. Oni nie siedzą w Sejmie, żeby zrobić coś dobrego, oni zostali tam wysłaniu. Za każdym Petru, Kijowskim, Lisem czy Michnikiem siedzi sobie taki miliarder, jak George Soros, który daje hajsy i mówi: "Macie robić to i to". Po drugiej stronie siedzi inny kasiasty koleżka, który robi dokładnie do samo, tylko w inną stronę.
Skutkiem tego Polska jest rozdarta i zawsze będzie, jeżeli nic się nie zmieni. Bo na świecie jest ktoś, komu chodzi o to, by Polacy nie żyli w zgodzie, bowiem gdy Polacy są jedno, mogą czynić cuda. Jest ktoś, kto rzuci karpia do Lidla w promocji, żeby polaki-cebulaki się ponapierdalały o kawałeczek ryby raz do roku. Jesteśmy narodem docenianym za osiągnięcia tak przez przyjaciół, jak i wrógów. Nawet Hitler, któremu zaleźliśmy w swoim czasie mocno za skórę, chwalił nasze zdolności i spryt. Tylko co z tego? Od czasu II wojny światowej zawsze ktoś dba o to, byśmy nie byli silni i zgodni.
Dobrą informacją jest, że ktoś najwidoczniej mocno się nas obawia.
Ostatnimi czasy dość często docierają do mnie sygnały, że ten lub tamten prominentny warszawski politykier chce zakładać majdan wzorem ukraińskiego. W zależności od sytuacji politycznej i położenia po stronie danej barykady majdan chce organizować to koalicja, to opozycja. Aktualnie będące właśnie opozycją PO i .N chcą takie widowisko przygotować.
Ale cofnijmy się o dwa lata. Nieoczekiwany zwrot akcji, ponieważ będący obecnie u władzy PiS-owcy, którzy teraz mówią, że polski majdan to podpalanie ojczyzny, sami nawoływali do organizacji majdanu. O co chodzi?
Głównie o to, kto rządzi, a to dlatego, że ten, kto jest wyżej, może więcej nakraść, i zrobić sobie dobrze. Otrzymujemy zatem niekończący się festiwal opluwania i szerzenia tzw. mowy nienawiści. Mamy wrzeszczące i tweetujące kwiatki pokroju Tomasza Lisa, Dominiki Wielowieyskiej, Adama Michnika i im podobnych, których krzyk aż nadto komunikuje: "My chcemy odsunięcia PiS-u od władzy, chcemy z powrotem do koryta". Oj, boli dupa, boli...
Najśmieszniejszy i tak jest Rysiek Petru, który w kółko do znudzenia jęczy o przedterminowe wybory. Raz dlatego, że przy obecnym poparciu miałby może więcej do powiedzenia w Sejmie, dwa dlatego, że po obcięciu dotacji dla jego partii może nie dotrwać do końca kadencji.
Mamy jeszcze żenujący i pożałowania godny KOD, który neguje dosłownie wszystko, co obecna władza robi, nieważne czy dobrze, czy źle.
I wszechogarniająca propaganda, kłamiąca w jedną i w drugą stronę. Ech...
Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że ci ludzie nie są idiotami sami z siebie. Im za to płacą. Oni nie siedzą w Sejmie, żeby zrobić coś dobrego, oni zostali tam wysłaniu. Za każdym Petru, Kijowskim, Lisem czy Michnikiem siedzi sobie taki miliarder, jak George Soros, który daje hajsy i mówi: "Macie robić to i to". Po drugiej stronie siedzi inny kasiasty koleżka, który robi dokładnie do samo, tylko w inną stronę.
Skutkiem tego Polska jest rozdarta i zawsze będzie, jeżeli nic się nie zmieni. Bo na świecie jest ktoś, komu chodzi o to, by Polacy nie żyli w zgodzie, bowiem gdy Polacy są jedno, mogą czynić cuda. Jest ktoś, kto rzuci karpia do Lidla w promocji, żeby polaki-cebulaki się ponapierdalały o kawałeczek ryby raz do roku. Jesteśmy narodem docenianym za osiągnięcia tak przez przyjaciół, jak i wrógów. Nawet Hitler, któremu zaleźliśmy w swoim czasie mocno za skórę, chwalił nasze zdolności i spryt. Tylko co z tego? Od czasu II wojny światowej zawsze ktoś dba o to, byśmy nie byli silni i zgodni.
Dobrą informacją jest, że ktoś najwidoczniej mocno się nas obawia.
Komentarze
Prześlij komentarz