Przejdź do głównej zawartości

#Czarna rozpacz (+18)

Tak powinien nazywać się protest feministek.
Zacznę od tematu, który w pewnym sensie wyczerpuje idee i ukazuje sens wszelkich feministycznych zbiegowisk i jazgotów. Otóż niejaka Taura Slade w ramach prostestu z chęci ukazania odczłowieczenia kobiety przez mężczyzn dała się hardkorowo zerżnąć dwóm facetom.
Po pierwsze, wydaje mi się to bezgranicznie debilne. To tak, jakby typowy żul w ramach walki z alkoholizmem najebał się denaturatem. Albo jakby narkoman zajebał sobie złoty strzał.
Po drugie, wydarzenie było o tyle bardziej debilne, że pani Slade jest aktorką porno. Aktorka porno deklarująca feministyczne poglądy, która w celach zarobkowych pozwala facetom, aby ją rżnęli przed kamerę, mówiąc wprost.
Po trzecie, co dalej? Feministka w ramach protestu wyjdzie za mąż? Urodzi dziecko? Zmyje naczynia, żeby pokazać, jak kobiety w kuchni są odczłowieczane?
Czy ten "prostest" odniósł jakikolwiek skutek? Myślę że tak. Pani Slade na pewno podbiła sobie wyświetlenia na swoim profilu w serwisie PornHub. Wszak aktorka porno, żeby mieć na chleb, musi być oglądana. Co jeszcze? Udowodniła, że jest idiotką, i myślę, że oprócz tego wyświadczyła niedźwiedzią przysługę innym feministkom. Pół biedy, gdyby była lesbijką.
Jak widzę te wszystkie feministyczne protesty? Jak manifestację nienawiści do siebie samych. Tak naprawdę kobietom przeszkadza to, że są kobietami, że zachodzą w ciążę, że mają miesiączki i są posiadaczkami biustów, na które obleśni faceci, założyciele patriarchalnego reżimu ochoczo się gapią. My, jako faceci, powinniśmy zatem iść i protestować, że zdarza się nam mieć porannego drągala. Albo że kopniak w krocze boli jak śmierć.
Drogie panie, powtarzam przy każdej okazji - pretensje, że jesteście kobietami, miejcie do Matki Natury, a nie do facetów czy ogółu społeczeństwa. My nie jesteśmy temu winni, że ewolucja Was w ten sposób ukształtowała.
Chcecie aborcji, żeby nie mieć dzieci. Czasem nawet postulujecie, że mężczyźni powinni się sterylizować! Ale drogie panie to WY w tym przypadku nie chcecie mieć dzieci, więc to wy powinnyście się sterylizować. Wtedy nie będziecie miały dziecka ani z gwałtu, ani z przypadku. Ale wam to nie pasuje, prawda? No to chcecie mieć dzieci, czy nie? Wasze ciało to wasz wybór? Ok, więc wybierajcie - chcecie dziecka czy nie? Możecie też wybrać sterylizację lub antykoncepcję.
Teraz posłużę się cytatami z portalu Żelazna Logika:
1. Pierwszy argument za skrobanką - dziec... a nie, sorry, płód nie czuje bólu. Można wyskrobać. Ok, zatem powinniśmy też mieć prawo zabić ludzi sparaliżowanych i z uszkodzeniami układu nerwowego, oni wszak nie czują bólu.
2. Drugi argument za - płód nie ma świadomości. Można wyskrobać. W takim razie powinienem mieć prawo zabić moją babcię, która cierpi na Alzheimera, i de facto też nie ma świadomości.
Wołacie o parytety w zatrudnieniu, lecz to parytety w polityce, radach nadzorczych i na stanowiskach kierowniczych. Nie słyszałem, byście wołały o parytety w kopalniach, hutach lub na budowie.
Musice zatem sobie odpowiedzieć na pytanie - czy to, o co wam chodzi, to równouprawnienie, czy przywileje?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Ciemnotą łatwiej rządzić"

Te znamienne, w odniesieniu do polskiego systemu edukacji, słowa wypowiedział nie kto inny, a Józef Stalin. Wielu może się oburzyć na ten cytat, no bo jak można cytować człowieka odpowiedzialnego za śmierć (źródła różnie podają) kilkudziesięciu milionów ludzi? Otóż można, bo czyż nie miał on racji? Wiedza to władza. Posłużę się prostym przykładem sprzed 4 tysięcy lat. Starożytny Egipt. Egipscy kapłani byli bardzo rozgarniętymi ludźmi, dysponowali rozległą wiedzą z dziedziny matematyki czy astronomii. Wiedzieli, kiedy będzie miał miejsce wylew Nilu, który był zbawienny dla egipskiej gospodarki. Potrafili też przewidzieć zaćmienie Słońca. Wyobrażacie sobie przerażenie ludu w momencie, gdy "bogowie zabierają Słońce"? "A przecież kapłan powiedział - pokutujcie za grzechy względem bogów i władcy, albowiem grzesznym odebrana będzie światłość dnia". Tym sposobem kapłani zdobywali posłuszeństwo rzesz nieświadomych ludzi, posługując się zjawiskiem, które tak czy inaczej by

"Daj, daj, daj..."

Proszę sobie otworzyć ten obrazek na osobnej karcie i mieć obrazek na uwadze: http://img6.demotywatoryfb.pl/uploads/201109/1316715578_by_milusie_600.jpg To kwintesencja socjalu. Daj. Nieważne za co, nieważne komu. Ważne, żeby jedni dali, a drudzy brali. Można posłuchać lewicy, królów socjalu, którzy socjal niejednokrotnie mają w nazwie grupowania. Oni to w kółko, jak zacięta płyta: "Daj". Kto ma dać? Najlepiej państwo. Bo państwo ma. Jak fajnie rozdawać cudze pieniądze, ach! Jestem całkowitym przeciwnikiem jakiegokolwiek: "Daj". Żadnego daj. Idź i zarób. A państwo zamiast dawać, powinno umożliwić to zarabianie. Tak, pachnie to Korwinem, ale trudno się z nim nie zgodzić. Praca to podatek, podatek to wpływ do budżetu państwa, a jak budżet państwa będzie miał się dobrze, to państwo będzie zdolne wesprzeć przedsiębiorcę, żeby powstało więcej miejsc pracy, firma osiągnie większy zysk, a to z kolei są pieniądze, które zostaną wydane, i znowu mamy wpływy z podatków. A