Przejdź do głównej zawartości

Dupę wysoko nosi...

...bo nogi aż do Nieba.
Który z nas, panowie, nie zna takiej dziewczyny lub kobiety...
Słuchając piosenki Patricka Swayze "She's like the wind", zastanowiłem się nad "wyższą ligą dziewczyn". Panowie, ona nie istnieje!
Istnieją za to dziewczyny, które lubią tak o sobie myśleć. Czemu tak myślą? Dodaje im to pewności siebie, jak makijaż. Używają najdroższych kosmetyków, chodzą do najlepszych fryzjerów, kupują modne ciuchy i kręcą tyłkiem na korytarzu jak, nie przymierzając, na wybiegu w kiecce od Armaniego.
Panuje powszechne przekonanie, że każdy facet może mieć każdą kobietę (cytując za Alex'em Hitchens'em z filmu "Hitch"). Owszem. Tak jest. Przykładem tego zjawiska, choć wyreżyserowanym, jest ten filmik:

http://www.youtube.com/watch?v=_fhRhyAhrYI

Zalecam również przeczytanie dowcipu zamieszczonego w opisie pod nim. Brutalnie i ironicznie obrazuje przekaz filmiku.
Takie dziewczyny są pełne paradoksów.
1. Nie patrzą na porządnych facetów, mówiąc: "Stać mnie na kogoś lepszego", a kiedy już znajdują tego lepszego, to okazuje się on być dupkiem, czyli teoretycznie gorszym wyborem, niż olany wcześniej dobry chłopak.
2. Udają twarde sztuki trudne do zdobycia, ale wskakują do łóżka niemal każdemu bogatemu, wycyckanemu kolesiowi z łańcuchem w BMW, który raczy użyć klaksonu, co w istocie czyni z nich zwykłe zdziry.
3. Całe życie szukają księcia z bajki, ale ostatecznie biorą ślub albo ze starym grzybem jedną nogą w grobie i dużym hajsem na koncie, albo z olewanym przez całe życie chłopakiem.
W rzeczywistości postawa księżniczki odstrasza od niej wartościowych facetów, których każda kobieta poszukuje, bo albo jej nie szanują, albo wiedzą, że nie warto, albo są zbyt nieśmiali i boją się dostać kosza. Najgorszą opcją jest jednak, gdy ktoś z tzw. niższych sfer przebierze się za szlachcica (tak jak pan z filmiku) i zaliczy taką księżniczkę (tak jak pan z filmiku), czym dobitnie jej udowodni, jaka jest i ile jest warta.
Wróćmy do stwierdzenia, że każdy facet może mieć każdą kobietę. Istotnie, to prawda. Jeśli nie ujmie jej swoją aparycją i charakterem, to zawsze pozostaje zostać milionerem. Pytanie tylko brzmi: "Czy warto?".
OCZYWIŚCIE, ŻE NIE!!
Żadna z kobiet nie jest warta więcej wysiłku, niż to konieczne. Kobieta, która jest tego wysiłku warta, zrozumie odpowiednio wcześnie, co się wokół niej święci i ów wysiłek doceni. Ta zaś, która nie jest go warta, będzie facetowi rzucać kłody pod nogi lub wprost każe spieprzać. Co wówczas czynić? Usłuchać jej. Ona jeszcze nie wie, że wyrządziła sobie krzywdę i straciła szanse u fajnego kolesia. Po całym zajściu (przykładowo) jedzie z psiapsiółkami na imprezę, gdzie pozna wyczesanego gościa w drogim samochodzie (lub przynajmniej odpicowanym, w którym warto się pokazać), odda mu siebie, a potem będzie żałować, że to nie jej książę. Minie jakiś czas, zanim zrozumie, że tamten, któremu kazała się bujać, był naprawdę wartościowy.
Kobietom, które czekają na księcia z bajki, należy jak najbardziej pozwolić na niego czekać i szukać swojego szczęścia gdzie indziej. Ono naprawdę potrafi tkwić tuż pod naszym nosem. Wystarczy się rozejrzeć

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Ciemnotą łatwiej rządzić"

Te znamienne, w odniesieniu do polskiego systemu edukacji, słowa wypowiedział nie kto inny, a Józef Stalin. Wielu może się oburzyć na ten cytat, no bo jak można cytować człowieka odpowiedzialnego za śmierć (źródła różnie podają) kilkudziesięciu milionów ludzi? Otóż można, bo czyż nie miał on racji? Wiedza to władza. Posłużę się prostym przykładem sprzed 4 tysięcy lat. Starożytny Egipt. Egipscy kapłani byli bardzo rozgarniętymi ludźmi, dysponowali rozległą wiedzą z dziedziny matematyki czy astronomii. Wiedzieli, kiedy będzie miał miejsce wylew Nilu, który był zbawienny dla egipskiej gospodarki. Potrafili też przewidzieć zaćmienie Słońca. Wyobrażacie sobie przerażenie ludu w momencie, gdy "bogowie zabierają Słońce"? "A przecież kapłan powiedział - pokutujcie za grzechy względem bogów i władcy, albowiem grzesznym odebrana będzie światłość dnia". Tym sposobem kapłani zdobywali posłuszeństwo rzesz nieświadomych ludzi, posługując się zjawiskiem, które tak czy inaczej by

#Czarna rozpacz (+18)

Tak powinien nazywać się protest feministek. Zacznę od tematu, który w pewnym sensie wyczerpuje idee i ukazuje sens wszelkich feministycznych zbiegowisk i jazgotów. Otóż niejaka Taura Slade w ramach prostestu z chęci ukazania odczłowieczenia kobiety przez mężczyzn dała się hardkorowo zerżnąć dwóm facetom. Po pierwsze, wydaje mi się to bezgranicznie debilne. To tak, jakby typowy żul w ramach walki z alkoholizmem najebał się denaturatem. Albo jakby narkoman zajebał sobie złoty strzał. Po drugie, wydarzenie było o tyle bardziej debilne, że pani Slade jest aktorką porno. Aktorka porno deklarująca feministyczne poglądy, która w celach zarobkowych pozwala facetom, aby ją rżnęli przed kamerę, mówiąc wprost. Po trzecie, co dalej? Feministka w ramach protestu wyjdzie za mąż? Urodzi dziecko? Zmyje naczynia, żeby pokazać, jak kobiety w kuchni są odczłowieczane? Czy ten "prostest" odniósł jakikolwiek skutek? Myślę że tak. Pani Slade na pewno podbiła sobie wyświetlenia na swoim profi

"Daj, daj, daj..."

Proszę sobie otworzyć ten obrazek na osobnej karcie i mieć obrazek na uwadze: http://img6.demotywatoryfb.pl/uploads/201109/1316715578_by_milusie_600.jpg To kwintesencja socjalu. Daj. Nieważne za co, nieważne komu. Ważne, żeby jedni dali, a drudzy brali. Można posłuchać lewicy, królów socjalu, którzy socjal niejednokrotnie mają w nazwie grupowania. Oni to w kółko, jak zacięta płyta: "Daj". Kto ma dać? Najlepiej państwo. Bo państwo ma. Jak fajnie rozdawać cudze pieniądze, ach! Jestem całkowitym przeciwnikiem jakiegokolwiek: "Daj". Żadnego daj. Idź i zarób. A państwo zamiast dawać, powinno umożliwić to zarabianie. Tak, pachnie to Korwinem, ale trudno się z nim nie zgodzić. Praca to podatek, podatek to wpływ do budżetu państwa, a jak budżet państwa będzie miał się dobrze, to państwo będzie zdolne wesprzeć przedsiębiorcę, żeby powstało więcej miejsc pracy, firma osiągnie większy zysk, a to z kolei są pieniądze, które zostaną wydane, i znowu mamy wpływy z podatków. A