Abstrahuję już od tego czy to komunistyczne święto, czy nie. Nasza panie bez wyjątku są warte każdego zainteresowania, poświęcenia i czci, jakie możemy im dać.
Chyba że nie zasługują. Pozdrawiam wszystkie teściowe.
Te złe. Moja jest dobra.
A teraz do rzeczy.
W sobotę bodajże widziałem relację z "manify", czymkolwiek ten twór usiłuje być. Słowniki internetowe mi podają, że to oficjalna nazwa oficjalnej demonstracji feministek. Niech będzie. Nie zamierzam iść o to w zajoba, bo mnie wyzwą od szowinistów i zarzucą dyskryminację.
O feminizmie już pisałem w moim pierwszym poście. Nie każda kobieta wie, że teorii powstania tego ruchu jest kilka. I autorami (tak, autorami) wszystkich są mężczyźni.
<chichot historii>
Drogie panie (te tanie, tzw. wyzwolone, niech też przeczytają) - NIGDY NIE BĘDZIECIE TAKIE, JAK MĘŻCZYŹNI!! A wiecie dlaczego? Bo jesteście kobietami. Natura, genetyka, ewolucja, cud stworzenia tak was ukształtowały, że jesteście fizycznie słabsze, macie okres i rodzicie dzieci. To nie nasza wina!
Chcecie być równe mężczyznom? Nie ma sprawy. "Powiatowy Urząd Pracy oferuje szkolenia z zakresu górnictwa i hutnictwa". Zachęcamy do pracy w kopalni albo w hucie. Albo w cegielni. Poprzerzucacie cegły przez dwanaście godzin, to odechce się Wam równouprawnienia.
Jak to ktoś powiedział, "Równouprawnienie się kończy, gdy trzeba wnieść kanapę na ósme piętro".
Drogie feministki, robicie manify, domagacie się praw na równi z facetami, chcecie decydować o swoim ciele... ale chyba nie zauważacie, że wołając o te prawa tak naprawdę domagacie się przywilejów. Chcecie:
- zarabiać tyle, co my, a przy tym nie pracować tak ciężko. Tak dobrze nie ma. Chcecie, żeby pracodawcy Was nie dyskryminowali ze względu na macierzyństwo. Spoko, jeśli tylko sprawicie, że panowie będą mogli rodzić dzieci,
- decydować o aborcji (moje ciało, moja decyzja). Decydujcie! Każdy głupi wie, że podziemie aborcyjne działa dosyć sprawnie i jeśli tylko którakolwiek ma odpowiednią kasę, to usunie ciążę. Żadna z was nie chce się przyznać, że tu nie o to chodzi, bowiem chcecie zażywać seksu do woli, a jak zdarzy się wpadka, żądacie możliwości jej naprawienia. Ileż młodych matek ma zmarnowane życie przez przedwczesną ciążę, prawda? Jakież te dzieci są potworne! Ohyda, błee... Proponuję, żeby każdy, kto krzyczy o aborcję, dokonał chociaż jednej. Własnoręcznie. Nie chcesz dziecka? To je zabij. Albo zadbaj o tę cholerną gumkę. 8 zł za 12 sztuk w Lidlu. Masz sumienie? Lekarz też je ma i może mu się nie uśmiecha zabijać dziecko nienarodzone przez głupotę i nieodpowiedzialność Twoją lub Twojego faceta,
- nie musieć się golić w sferach intymnych. Zapewniam, że nikt Wam nie każe tego robić. Zaznaczam jednak, że wygląda to nieestetycznie, a przy większych temperaturach na zewnątrz - pachnie również nieestetycznie. Któraś z Was zakrzyknie: "A faceci to mogą się nie golić, tak?!". Kto tak powiedział? Nie widziałem dekretu o zezwoleniu mężczyznom posiadania bujnego owłosienia intymnego. Facet, któremu jako tako zależy na wyglądzie, będzie się golił. Chyba że jego kobieta ceni sobie naturalność. To nie jest kwestia tego, że wszyscy powinni lub nie powinni. To kwestia indywidualna. Idziesz, kobieto, z transparentem: "PIERDOLĘ, NIE GOLĘ". Kogo to, kurwa, obchodzi? Nie gól. Do więzienia za to nie wsadzają,
- świeckość; taki postulat też widziałem. Dlaczego świeckość? Bo Kościół Wam przeszkadza. Głównie w sprawach aborcji. Kościół nie pozwala. "Zwalczmy Kościół, to będziemy mogły usuwać ciążę do woli". Rewelka. Genialny pomysł. Aborcja na prezydenta! Tylu "ateistów" promuje życie bez wiary. Jakiejkolwiek. Do czasu, gdy trzeba ochrzcić dziecko. Albo córka cierpi na opętanie. Ot, kuźwa, ironia losu, córkę demon opętał. Prawdziwy. A przeca one nie istnieją!
Drogie panie, to, co Wy nazywacie dyskryminacją, dla nas, mężczyzn, jest niemalże tożsame z kobiecością. Chcecie równości, ale same łapiecie się w pułapkę, jak choćby p. Szczuka:
https://www.youtube.com/watch?v=6OEHUVO0p88.
Domagacie się równości przy jednoczesnym zachowaniu przywilejów. Krzyczycie o równouprawnienie, ale Wasze oburzenie sięga nieba, gdy facet nie przepuszcza w drzwiach. Dlaczego? Czego tak naprawdę chcecie? Zwrócić na siebie uwagę? Po co?
To pytania do feministek, bo inne kobiety, nasze matki, siostry, córki i babcie, teściowe, ciocie i narzeczone zdają sobie sprawę ze swojej roli społecznej, do której zostały stworzone i dążą do jej odegrania. "Jestem kobietą, znajdę sobie chłopa, urodzę nam dziecko, które zadba o naszą przyszłość". Tak to działa. Czemu, drogie feministki, chcecie to zmieniać? Tylko dlatego, że faceci Wam zawinili?
Jak na mój gust większość z Was zazdrości facetom. "Gdybym była mężczyzna, to bym...". Nie jesteś. Jesteś kobietą. Bądź kobietą. Zachowuj się jak kobieta. Będziesz traktowana jak kobieta. Zaakceptuj to, zamiast powtarzać, że facet to świnia i wszyscy są tacy sami.
Nie chcesz? Czekaj na reinkarnację.
Chyba że nie zasługują. Pozdrawiam wszystkie teściowe.
Te złe. Moja jest dobra.
A teraz do rzeczy.
W sobotę bodajże widziałem relację z "manify", czymkolwiek ten twór usiłuje być. Słowniki internetowe mi podają, że to oficjalna nazwa oficjalnej demonstracji feministek. Niech będzie. Nie zamierzam iść o to w zajoba, bo mnie wyzwą od szowinistów i zarzucą dyskryminację.
O feminizmie już pisałem w moim pierwszym poście. Nie każda kobieta wie, że teorii powstania tego ruchu jest kilka. I autorami (tak, autorami) wszystkich są mężczyźni.
<chichot historii>
Drogie panie (te tanie, tzw. wyzwolone, niech też przeczytają) - NIGDY NIE BĘDZIECIE TAKIE, JAK MĘŻCZYŹNI!! A wiecie dlaczego? Bo jesteście kobietami. Natura, genetyka, ewolucja, cud stworzenia tak was ukształtowały, że jesteście fizycznie słabsze, macie okres i rodzicie dzieci. To nie nasza wina!
Chcecie być równe mężczyznom? Nie ma sprawy. "Powiatowy Urząd Pracy oferuje szkolenia z zakresu górnictwa i hutnictwa". Zachęcamy do pracy w kopalni albo w hucie. Albo w cegielni. Poprzerzucacie cegły przez dwanaście godzin, to odechce się Wam równouprawnienia.
Jak to ktoś powiedział, "Równouprawnienie się kończy, gdy trzeba wnieść kanapę na ósme piętro".
Drogie feministki, robicie manify, domagacie się praw na równi z facetami, chcecie decydować o swoim ciele... ale chyba nie zauważacie, że wołając o te prawa tak naprawdę domagacie się przywilejów. Chcecie:
- zarabiać tyle, co my, a przy tym nie pracować tak ciężko. Tak dobrze nie ma. Chcecie, żeby pracodawcy Was nie dyskryminowali ze względu na macierzyństwo. Spoko, jeśli tylko sprawicie, że panowie będą mogli rodzić dzieci,
- decydować o aborcji (moje ciało, moja decyzja). Decydujcie! Każdy głupi wie, że podziemie aborcyjne działa dosyć sprawnie i jeśli tylko którakolwiek ma odpowiednią kasę, to usunie ciążę. Żadna z was nie chce się przyznać, że tu nie o to chodzi, bowiem chcecie zażywać seksu do woli, a jak zdarzy się wpadka, żądacie możliwości jej naprawienia. Ileż młodych matek ma zmarnowane życie przez przedwczesną ciążę, prawda? Jakież te dzieci są potworne! Ohyda, błee... Proponuję, żeby każdy, kto krzyczy o aborcję, dokonał chociaż jednej. Własnoręcznie. Nie chcesz dziecka? To je zabij. Albo zadbaj o tę cholerną gumkę. 8 zł za 12 sztuk w Lidlu. Masz sumienie? Lekarz też je ma i może mu się nie uśmiecha zabijać dziecko nienarodzone przez głupotę i nieodpowiedzialność Twoją lub Twojego faceta,
- nie musieć się golić w sferach intymnych. Zapewniam, że nikt Wam nie każe tego robić. Zaznaczam jednak, że wygląda to nieestetycznie, a przy większych temperaturach na zewnątrz - pachnie również nieestetycznie. Któraś z Was zakrzyknie: "A faceci to mogą się nie golić, tak?!". Kto tak powiedział? Nie widziałem dekretu o zezwoleniu mężczyznom posiadania bujnego owłosienia intymnego. Facet, któremu jako tako zależy na wyglądzie, będzie się golił. Chyba że jego kobieta ceni sobie naturalność. To nie jest kwestia tego, że wszyscy powinni lub nie powinni. To kwestia indywidualna. Idziesz, kobieto, z transparentem: "PIERDOLĘ, NIE GOLĘ". Kogo to, kurwa, obchodzi? Nie gól. Do więzienia za to nie wsadzają,
- świeckość; taki postulat też widziałem. Dlaczego świeckość? Bo Kościół Wam przeszkadza. Głównie w sprawach aborcji. Kościół nie pozwala. "Zwalczmy Kościół, to będziemy mogły usuwać ciążę do woli". Rewelka. Genialny pomysł. Aborcja na prezydenta! Tylu "ateistów" promuje życie bez wiary. Jakiejkolwiek. Do czasu, gdy trzeba ochrzcić dziecko. Albo córka cierpi na opętanie. Ot, kuźwa, ironia losu, córkę demon opętał. Prawdziwy. A przeca one nie istnieją!
Drogie panie, to, co Wy nazywacie dyskryminacją, dla nas, mężczyzn, jest niemalże tożsame z kobiecością. Chcecie równości, ale same łapiecie się w pułapkę, jak choćby p. Szczuka:
https://www.youtube.com/watch?v=6OEHUVO0p88.
Domagacie się równości przy jednoczesnym zachowaniu przywilejów. Krzyczycie o równouprawnienie, ale Wasze oburzenie sięga nieba, gdy facet nie przepuszcza w drzwiach. Dlaczego? Czego tak naprawdę chcecie? Zwrócić na siebie uwagę? Po co?
To pytania do feministek, bo inne kobiety, nasze matki, siostry, córki i babcie, teściowe, ciocie i narzeczone zdają sobie sprawę ze swojej roli społecznej, do której zostały stworzone i dążą do jej odegrania. "Jestem kobietą, znajdę sobie chłopa, urodzę nam dziecko, które zadba o naszą przyszłość". Tak to działa. Czemu, drogie feministki, chcecie to zmieniać? Tylko dlatego, że faceci Wam zawinili?
Jak na mój gust większość z Was zazdrości facetom. "Gdybym była mężczyzna, to bym...". Nie jesteś. Jesteś kobietą. Bądź kobietą. Zachowuj się jak kobieta. Będziesz traktowana jak kobieta. Zaakceptuj to, zamiast powtarzać, że facet to świnia i wszyscy są tacy sami.
Nie chcesz? Czekaj na reinkarnację.
Komentarze
Prześlij komentarz