Przejdź do głównej zawartości

Do d**y z taką wdzęcznością

O budownictwie sakralnym już pisałem. Pogański zwyczaj rozpowszechniony w katolicyzmie, bo księża sami sobie na to pozwolili. Fajnie tak, zebrać kilka tysięcy duchownych, i gremialnie stwierdzić, że poganie są źli, bo to innowiercy, ale ich świątynie są zapierdziste i my też takie chcemy. A nuż ze zbiórki parafialnej uda się coś uszczknąć, zachcachmęcić, żeby było na alko, dziwki i nową furę.
Błagam, niech nikt nie mówi, że księża żyją w celibacie. Dobrym nawiązaniem do czystości kleru jest Nocna Straż z "Pieśni Lodu i Ognia" (dla fanów kultury obrazkowej, którzy wierzą, że G. R. R. Martin wykradł sekrety serialu i spoileruje w swoich książkach: Nocna Straż  z "Gry o tron"). Ubierają się na czarno, ślubują życie w czystości, a potajemnie  - i to nawet nie do końca - wymykają się do Mole's Town na dziwki. Nie wszyscy, niektórzy są wierni zasadom i trwają w ślubach. Zupełnie jak księża.
Ale nie w tym rzecz. Miało być o wdzięczności.
Otóż Ojciec Dyrektor buduje kościół, którą to budowlę nazywa szumnie i dumnie wotum wdzięczności a pontyfikat Jana Pawła II. Super. Jak to wygląda dla mnie, sceptyka.
Umiera Ojciec Święty i w tym momencie odzywa się żyłka biznesowa interesownego zakonnika. "A może by tak jebnąć kościółek z tej okazji?". No i sru, padła idea - budujemy kościół. Ale że Jan Paweł II był wielkim człowiekiem, to musi być wielki kościół taki, żeby, papież w Niebie był zeń zadowolony i mógł pomyśleć: "O, jebli kościół na miarę mojego pontyfikatu".
Drugi etap - fundusze. Naturalnie Ojciec Dyrektor nie wyłoży ze swojej kieszeni, bo jako zakonnik nic nie ma. Nawet kieszeni. Maybach nie jest jego, tylko dobrych ludzi, w prywatnej klinice leczył się za pieniądze dobrych ludzi, a grzywnę za łamanie prawa związanego z nadawcą społecznym zapłacili też dobrzy ludzie. Tzn. Ojciec Dyrektor zapłacił najpewniej ze środków fundacji Lux Veritatis, czyli de facto z pieniędzy dobrych ludzi. Skąd zatem wziąć grube miliony na budowę? Hmm... A może otumanieni naiwniacy, którzy od ponad 20 lat bulą na Radio zechcą się dorzucić? A jak im dodatkowo powiemy, że kto da tysiaka i więcej, to będzie miał swoje nazwisko wyryte na ścianie? Kudźwa, taki prestiż! Musi chwycić!
I chwyciło, bazylika jest już na ukończeniu.
Niech nikt nie próbuje inteligentnym ludziom wciskać kitu, że wszystko, cokolwiek ludzie przysłali, poszło na budowę. Nie w tym kraju takie numery, zbyt zdolnych księgowych mamy. Ile poszło na lewo? Nikt się tego nie dowie. Grunt, że znowu ciemnota zapłaciła za zachcianki możnych.
A wiecie, co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze?
JAN PAWEŁ II NIE CHCIAŁ POMNIKÓW!
Zdawał sobie sprawę z tego, jak ważną personą stał się dzięki swoim poczynaniom, wiedział, że będą chcieli uczcić pamięć o nim i dlatego zamiast o pomniki, wota wdzięczności i tym podobne bzdety prosił o modlitwę za niego i w jego intencjach, o życie w zgodzie z jego nauką i nauką Kościoła, o dobroć w sercu i dla bliźniego. Wszystkie zaś środki zgromadzone na takowe inicjatywy, powinny być - ZGODNIE Z JEGO WOLĄ - przekazane na cele charytatywne.
Rad bym się dowiedzieć, jaka jest prawdziwa istota tego przedsięwzięcia, i co odpowiedziałaby Ojciec Dyrektor na wzmiankę o tym, że Papież Polak nie chciał pomników i wotów wdzięczności... Już widzę w myślach, jak się jąka, jak rzuca jakieś wzniosłe demagogiczne banały, które dla moherowej armii znaczą tyle, co: "Kill him!", po czym muszę uciekać przed babciami ze sztachetami, "no bo jak to nie jebnąć papieżowi kościółka?".
Odpowiedź zgodna z prawdą powinna brzmieć: "Chcę się przed wszystkimi popisać, pokazać jaka wielka jest moja pobożność, a przy okazji skrobnąć coś z tej marchewki dla siebie". Problem w tym, że pobożność, zwłaszcza u zakonnika, powinna być niewymierzalna, nieskończona, nie zaś mieć rozmiary kościoła, choćby i tak wielkiego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Ciemnotą łatwiej rządzić"

Te znamienne, w odniesieniu do polskiego systemu edukacji, słowa wypowiedział nie kto inny, a Józef Stalin. Wielu może się oburzyć na ten cytat, no bo jak można cytować człowieka odpowiedzialnego za śmierć (źródła różnie podają) kilkudziesięciu milionów ludzi? Otóż można, bo czyż nie miał on racji? Wiedza to władza. Posłużę się prostym przykładem sprzed 4 tysięcy lat. Starożytny Egipt. Egipscy kapłani byli bardzo rozgarniętymi ludźmi, dysponowali rozległą wiedzą z dziedziny matematyki czy astronomii. Wiedzieli, kiedy będzie miał miejsce wylew Nilu, który był zbawienny dla egipskiej gospodarki. Potrafili też przewidzieć zaćmienie Słońca. Wyobrażacie sobie przerażenie ludu w momencie, gdy "bogowie zabierają Słońce"? "A przecież kapłan powiedział - pokutujcie za grzechy względem bogów i władcy, albowiem grzesznym odebrana będzie światłość dnia". Tym sposobem kapłani zdobywali posłuszeństwo rzesz nieświadomych ludzi, posługując się zjawiskiem, które tak czy inaczej by

#Czarna rozpacz (+18)

Tak powinien nazywać się protest feministek. Zacznę od tematu, który w pewnym sensie wyczerpuje idee i ukazuje sens wszelkich feministycznych zbiegowisk i jazgotów. Otóż niejaka Taura Slade w ramach prostestu z chęci ukazania odczłowieczenia kobiety przez mężczyzn dała się hardkorowo zerżnąć dwóm facetom. Po pierwsze, wydaje mi się to bezgranicznie debilne. To tak, jakby typowy żul w ramach walki z alkoholizmem najebał się denaturatem. Albo jakby narkoman zajebał sobie złoty strzał. Po drugie, wydarzenie było o tyle bardziej debilne, że pani Slade jest aktorką porno. Aktorka porno deklarująca feministyczne poglądy, która w celach zarobkowych pozwala facetom, aby ją rżnęli przed kamerę, mówiąc wprost. Po trzecie, co dalej? Feministka w ramach protestu wyjdzie za mąż? Urodzi dziecko? Zmyje naczynia, żeby pokazać, jak kobiety w kuchni są odczłowieczane? Czy ten "prostest" odniósł jakikolwiek skutek? Myślę że tak. Pani Slade na pewno podbiła sobie wyświetlenia na swoim profi

"Daj, daj, daj..."

Proszę sobie otworzyć ten obrazek na osobnej karcie i mieć obrazek na uwadze: http://img6.demotywatoryfb.pl/uploads/201109/1316715578_by_milusie_600.jpg To kwintesencja socjalu. Daj. Nieważne za co, nieważne komu. Ważne, żeby jedni dali, a drudzy brali. Można posłuchać lewicy, królów socjalu, którzy socjal niejednokrotnie mają w nazwie grupowania. Oni to w kółko, jak zacięta płyta: "Daj". Kto ma dać? Najlepiej państwo. Bo państwo ma. Jak fajnie rozdawać cudze pieniądze, ach! Jestem całkowitym przeciwnikiem jakiegokolwiek: "Daj". Żadnego daj. Idź i zarób. A państwo zamiast dawać, powinno umożliwić to zarabianie. Tak, pachnie to Korwinem, ale trudno się z nim nie zgodzić. Praca to podatek, podatek to wpływ do budżetu państwa, a jak budżet państwa będzie miał się dobrze, to państwo będzie zdolne wesprzeć przedsiębiorcę, żeby powstało więcej miejsc pracy, firma osiągnie większy zysk, a to z kolei są pieniądze, które zostaną wydane, i znowu mamy wpływy z podatków. A