To zdanie pochodzi z piosenki szczecińskiego rapera Łony, "Ballada o szlachetnym czorcie".
https://www.youtube.com/watch?v=O-kF5CxQg2c
Owa piosenka jest pierwszym, o czym myślę, kiedy słyszę o spuściźnie PRL-u, i uwielbieniu Związku Radzieckiego.
Nawiązuje tym samym do wielkiej afery i równie wielkiego oburzenia strony Rosyjskiej na Polskę za to, iż nasze władze chcą pozbyć się pamiątek po sowietach, pomników Armii Czerwonej itd. Gdyby w razie Rosjanie mieli trudności ze zrozumieniem, o co nam chodzi, to podam przykład - czy Rosjanie widzieliby w Moskwie pomnik Polaków podbijających ich stolicę? Albo Polaków okupujących Kreml? Jak wiadomo, albo i nie, Rosjanie świętują dzień wypędzenia Polaków z Moskwy i jest to ich święto narodowe, jak u nas odzyskanie niepodległości.
Z taką samą lubością oglądałbym pomniki Armii Czerwonej w Polsce.
Podsumujmy:
- Armia Czerwona stała na drugim brzegu Wisły, kiedy Polacy wykrwawiali się w Powstaniu Warszawskim,
- wyzwolenie przez nich spod okupacji niemieckiej wpędziło nas w okupację sowiecką,
- komuniści zaciekle ścigali Żołnierzy Wyklętych,
- blisko 50 lat Polacy pod groźbą więzienia lub wpierdolu musieli udawać, że ZSRR jest cool,
- blisko 50 lat władze PRL (bo nie Polski) prześcigały się we włażeniu komunistom w dupę, stawiając kolejne pomniki.
Kiedyś na wykładzie dotyczącym pamięci historycznej mieliśmy puszczony film o pomnikach i ich roli w PRL. Wiecie o co chodziło w stawianiu wielkiego molocha z podobizną Lenina? Nie o to, że Lenin był przystojniakiem, że ów pomnik był potrzebny, nie dla walorów artystycznych lub zmyślnego zagospodarowania wolnej przestrzeni. Władza była święcie przekonana, że Polacy nienawidzą nowych w nie mniejszym stopniu niż starych. Więc co władza robiła? Stawiała pomnik Lenina, który tym swoim uśmieszkiem oznajmiał wszem i wobec: "Tutaj panuje komunizm, a wy, robaki, gówno możecie na to poradzić". Komunizm (przynajmniej tak mówią mainstreamowe media) się skończył, a niektóre pomniki naszych "wybawców" nadal kłują w oczy. A jak chcemy się ich pozbyć, to jest krzyk na wschodzie, że się czepiamy ich bohaterów narodowych.
Więc moja zdanie jest takie - weźcie, drodzy przyjaciele Rosjanie, kilka większych ciężarówek i se zabierzcie te swoje pomniki.
https://www.youtube.com/watch?v=O-kF5CxQg2c
Owa piosenka jest pierwszym, o czym myślę, kiedy słyszę o spuściźnie PRL-u, i uwielbieniu Związku Radzieckiego.
Nawiązuje tym samym do wielkiej afery i równie wielkiego oburzenia strony Rosyjskiej na Polskę za to, iż nasze władze chcą pozbyć się pamiątek po sowietach, pomników Armii Czerwonej itd. Gdyby w razie Rosjanie mieli trudności ze zrozumieniem, o co nam chodzi, to podam przykład - czy Rosjanie widzieliby w Moskwie pomnik Polaków podbijających ich stolicę? Albo Polaków okupujących Kreml? Jak wiadomo, albo i nie, Rosjanie świętują dzień wypędzenia Polaków z Moskwy i jest to ich święto narodowe, jak u nas odzyskanie niepodległości.
Z taką samą lubością oglądałbym pomniki Armii Czerwonej w Polsce.
Podsumujmy:
- Armia Czerwona stała na drugim brzegu Wisły, kiedy Polacy wykrwawiali się w Powstaniu Warszawskim,
- wyzwolenie przez nich spod okupacji niemieckiej wpędziło nas w okupację sowiecką,
- komuniści zaciekle ścigali Żołnierzy Wyklętych,
- blisko 50 lat Polacy pod groźbą więzienia lub wpierdolu musieli udawać, że ZSRR jest cool,
- blisko 50 lat władze PRL (bo nie Polski) prześcigały się we włażeniu komunistom w dupę, stawiając kolejne pomniki.
Kiedyś na wykładzie dotyczącym pamięci historycznej mieliśmy puszczony film o pomnikach i ich roli w PRL. Wiecie o co chodziło w stawianiu wielkiego molocha z podobizną Lenina? Nie o to, że Lenin był przystojniakiem, że ów pomnik był potrzebny, nie dla walorów artystycznych lub zmyślnego zagospodarowania wolnej przestrzeni. Władza była święcie przekonana, że Polacy nienawidzą nowych w nie mniejszym stopniu niż starych. Więc co władza robiła? Stawiała pomnik Lenina, który tym swoim uśmieszkiem oznajmiał wszem i wobec: "Tutaj panuje komunizm, a wy, robaki, gówno możecie na to poradzić". Komunizm (przynajmniej tak mówią mainstreamowe media) się skończył, a niektóre pomniki naszych "wybawców" nadal kłują w oczy. A jak chcemy się ich pozbyć, to jest krzyk na wschodzie, że się czepiamy ich bohaterów narodowych.
Więc moja zdanie jest takie - weźcie, drodzy przyjaciele Rosjanie, kilka większych ciężarówek i se zabierzcie te swoje pomniki.
Komentarze
Prześlij komentarz