Martwi mnie pewne niepokojące zjawisko.
PiS wygrał wybory. I słusznie. Polacy mieli serdecznie dość rządów PO, więc na nich zagłosowali.
Co powinien zrobić PiS?
Spełnić pokładane w nim nadzieje. Ja tu nie mówię o wypełnianiu durnych obietnic, którymi rzucali podczas debat i kampanii wyborczej w stylu: "My wam damy". Chciałbym kilka regulacji, które nam, zwykłym szarym obywatelom pomogą w życiu. Nie chcę radykalnej aborcji, nie chcę blokowania Trybunału Konstytucyjnego, nie chcę kuźwa, żeby w każdej spółce z udziałem Skarbu Państwa zmieniał się prezes i rada nadzorcza. Te zmiany nie są zmianami dla mnie. Nie życzę sobie polityki: "Doszliśmy do władzy, to wam teraz dojebiemy".
Ja chcę redukcji liczby urzędników, obniżenia podatków, przyjaznego prawa pracy i jakichś perspektyw. Rząd powinien powiedzieć: "Ludziska, dług rośnie, więc zaciskamy pasa, a owo zaciskanie zaczynamy od samej góry". Obniżenie diet poselskich, senatorskich, pensji prezesów państwowych spółek, dość marnotrawienia państwowych pieniędzy i tak dalej.
Co w rzeczywistości robi PiS?
Dokładnie to samo, co PO, tylko po swojemu. Zaprowadzają swój własny porządek. No kurwa. Ja nie chcę pisowskiego porządku.
W tej chwili jestem prawie pewien, że następnych wyborów PiS nie wygra. W tej chwili wygląda to tak, jakby regulacjami prawnymi chcieli sobie zapewnić reelekcję, ale mówię - jeżeli nie zrobią czegoś dobrego dla ludzi, to mogą się pożegnać z władzą.
Martwi mnie jeszcze to, że wkładają w usta tzw. opozycji argumenty przeciwko sobie, dają im broń do walki ze sobą. Nowoczesna i PO mają pełne prawo krzyczeć, że jest źle, a przynajmniej nie tak dobrze, jak miało być. I nie mam tu na myśli byłej premier Kopacz mówiącej, że dzieci w szkole będą się biły z powodu programu 500+. Ja mam na myśli to, ze każdy polityk PO gdziekolwiek zaproszony porusza kwestię Trybunału Konstytucyjnego. Międlą w gębach tym Trybunałem, aż człowiek ma dosyć. Ale to, że mają o czym międlić, to tylko i wyłącznie zasługa PiS-u.
PiS wygrał wybory. I słusznie. Polacy mieli serdecznie dość rządów PO, więc na nich zagłosowali.
Co powinien zrobić PiS?
Spełnić pokładane w nim nadzieje. Ja tu nie mówię o wypełnianiu durnych obietnic, którymi rzucali podczas debat i kampanii wyborczej w stylu: "My wam damy". Chciałbym kilka regulacji, które nam, zwykłym szarym obywatelom pomogą w życiu. Nie chcę radykalnej aborcji, nie chcę blokowania Trybunału Konstytucyjnego, nie chcę kuźwa, żeby w każdej spółce z udziałem Skarbu Państwa zmieniał się prezes i rada nadzorcza. Te zmiany nie są zmianami dla mnie. Nie życzę sobie polityki: "Doszliśmy do władzy, to wam teraz dojebiemy".
Ja chcę redukcji liczby urzędników, obniżenia podatków, przyjaznego prawa pracy i jakichś perspektyw. Rząd powinien powiedzieć: "Ludziska, dług rośnie, więc zaciskamy pasa, a owo zaciskanie zaczynamy od samej góry". Obniżenie diet poselskich, senatorskich, pensji prezesów państwowych spółek, dość marnotrawienia państwowych pieniędzy i tak dalej.
Co w rzeczywistości robi PiS?
Dokładnie to samo, co PO, tylko po swojemu. Zaprowadzają swój własny porządek. No kurwa. Ja nie chcę pisowskiego porządku.
W tej chwili jestem prawie pewien, że następnych wyborów PiS nie wygra. W tej chwili wygląda to tak, jakby regulacjami prawnymi chcieli sobie zapewnić reelekcję, ale mówię - jeżeli nie zrobią czegoś dobrego dla ludzi, to mogą się pożegnać z władzą.
Martwi mnie jeszcze to, że wkładają w usta tzw. opozycji argumenty przeciwko sobie, dają im broń do walki ze sobą. Nowoczesna i PO mają pełne prawo krzyczeć, że jest źle, a przynajmniej nie tak dobrze, jak miało być. I nie mam tu na myśli byłej premier Kopacz mówiącej, że dzieci w szkole będą się biły z powodu programu 500+. Ja mam na myśli to, ze każdy polityk PO gdziekolwiek zaproszony porusza kwestię Trybunału Konstytucyjnego. Międlą w gębach tym Trybunałem, aż człowiek ma dosyć. Ale to, że mają o czym międlić, to tylko i wyłącznie zasługa PiS-u.
Komentarze
Prześlij komentarz