Ja tego nie pojmuję. Dlaczego przeciwnicy PiS-u ciągle wycierają sobie gębę demokracją? I gdzie była demokracja przez osiem lat rządów PO? Co z tymi latami, gdzie obywatel nie miał nic do powiedzenia? Mieli zrobić coś dla nas, a tymczasem zrobili bardzo dużo dla siebie za nasze. I teraz oni mają czelność twierdzić, że demokracja jest zagrożona. Nie czaję. Z definicji demokracja to władza ludu, lud rządzi, a im się chyba popierdoliło z "PO rządzi". Z ich wypowiedzi wynika, że demokracja jest wtedy, gdy oni są przy władzy, a demokracja jest zagrożona, gdy rządzi PiS.
Dobrze mówi Marian Kowalski - to jest kwik świń odsuwanych od koryta.
Komentarze
Prześlij komentarz