Przejdź do głównej zawartości

Po owocach go poznacie

Moje dziewczę ostatnio mocno psychicznie ucierpiało w wyniku obrabiania tyłka przez jej rzekome koleżanki, które złamały żelazną zasadę obgadywania: "Sprawdź, czy tej osoby nie ma w pobliżu". Obrobiły jej tyłek na bezczela, co mojemu dziewczęciu sprawiło ogromną przykrość.
Muszę dodać, że były to samice z gatunku "popularnych" - wysokie, chude, cycate, do których ślinią się samce.
Czy to jednak czyni je lepszymi od mojego dziewczęcia?
Nie.
Co zatem czyni je lepszymi?
Nic. Absolutnie. Nie tylko nie są lepsze, ale i nawet są gorsze, bo moje dziewczę ma w sobie dość godności, by nie obrabiać komuś bezczelnie dupy w jego obecności. Nie ma figury modelki, ie kupuje ciuchów po 150 zł za sztukę, nie chodzi z cyckami na wierzchu w spodenkach o długości pośladka (i to nie zawsze) i nie zakłada stringów do biodrówek. Dba o siebie, ale to nie oznacza bynajmniej kila makijażu na twarzy. Nie ma szałowych ocen, nie jest nominowana do Literackiej Nagrody Nike, ani do Nobla, nigdy nie dostała Oscara, a jej chłopak nie dość że nie ma fajnego samochodu, to jeszcze nie zrobił prawa jazdy.
Czy to czyni moje dziewczę gorszym od innych dziewcząt?
Nie.
To tamte dwie chcą, by tak myślała, bo dzięki temu czują się lepsze. Dzięki temu mogą upolować lepszego samca, który spłodzi silniejsze potomstwo, a im zapewni byt.
Ile z Was, dziewczyny, zna takie samice? Ile z Was czuło intuicyjnie ciężar obgadywania zaraz po przekroczeniu progu? Ile z Was czuło się gorszymi od tamtych?
"Po owocach go poznacie". Co to znaczy?
Mniej więcej to, że świadczą o Was czyny, jakich dokonujecie. Nie sztuką jest urodzić się i wyrosnąć na człowieka w powszechnym mniemaniu uważanego za pięknego, mieć bogatych rodziców, IQ 150 i dzięki temu się wywyższać. Sztuką jest urodzić się z jednym punktem w skali Apgar, i nie tylko przeżyć, ale i żyć dobrze, godnie, pochylać się nad krzywdą innych, zamiast dbać o swój interes, rozmawiać z innymi zamiast ich obgadywać, walczyć o wszystko zamiast mieć to podane na tacy. To czyni człowieka dobrym, ba! lepszym od innych, którzy obrabianiem dupy próbują obniżyć czyjąś wartość.
Tak naprawdę jeżeli kogoś obgadujesz, to obniżasz tylko i wyłącznie SWOJĄ wartość, gdyż ktoś, kto w ten sposób chce sobie podbić samoocenę, jest płytki, pusty i pozbawiony wyższych uczuć.
A gdy przyjdzie anioł śmierci, by zabrać tę osobę na drugą stronę życia, gdy spyta: "Co dobrego zrobiłaś w życiu?" taka dziewczyna będzie mogła odpowiedzieć tylko: "Loda mojemu chłopakowi". I to niekoniecznie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Ciemnotą łatwiej rządzić"

Te znamienne, w odniesieniu do polskiego systemu edukacji, słowa wypowiedział nie kto inny, a Józef Stalin. Wielu może się oburzyć na ten cytat, no bo jak można cytować człowieka odpowiedzialnego za śmierć (źródła różnie podają) kilkudziesięciu milionów ludzi? Otóż można, bo czyż nie miał on racji? Wiedza to władza. Posłużę się prostym przykładem sprzed 4 tysięcy lat. Starożytny Egipt. Egipscy kapłani byli bardzo rozgarniętymi ludźmi, dysponowali rozległą wiedzą z dziedziny matematyki czy astronomii. Wiedzieli, kiedy będzie miał miejsce wylew Nilu, który był zbawienny dla egipskiej gospodarki. Potrafili też przewidzieć zaćmienie Słońca. Wyobrażacie sobie przerażenie ludu w momencie, gdy "bogowie zabierają Słońce"? "A przecież kapłan powiedział - pokutujcie za grzechy względem bogów i władcy, albowiem grzesznym odebrana będzie światłość dnia". Tym sposobem kapłani zdobywali posłuszeństwo rzesz nieświadomych ludzi, posługując się zjawiskiem, które tak czy inaczej by

#Czarna rozpacz (+18)

Tak powinien nazywać się protest feministek. Zacznę od tematu, który w pewnym sensie wyczerpuje idee i ukazuje sens wszelkich feministycznych zbiegowisk i jazgotów. Otóż niejaka Taura Slade w ramach prostestu z chęci ukazania odczłowieczenia kobiety przez mężczyzn dała się hardkorowo zerżnąć dwóm facetom. Po pierwsze, wydaje mi się to bezgranicznie debilne. To tak, jakby typowy żul w ramach walki z alkoholizmem najebał się denaturatem. Albo jakby narkoman zajebał sobie złoty strzał. Po drugie, wydarzenie było o tyle bardziej debilne, że pani Slade jest aktorką porno. Aktorka porno deklarująca feministyczne poglądy, która w celach zarobkowych pozwala facetom, aby ją rżnęli przed kamerę, mówiąc wprost. Po trzecie, co dalej? Feministka w ramach protestu wyjdzie za mąż? Urodzi dziecko? Zmyje naczynia, żeby pokazać, jak kobiety w kuchni są odczłowieczane? Czy ten "prostest" odniósł jakikolwiek skutek? Myślę że tak. Pani Slade na pewno podbiła sobie wyświetlenia na swoim profi

"Daj, daj, daj..."

Proszę sobie otworzyć ten obrazek na osobnej karcie i mieć obrazek na uwadze: http://img6.demotywatoryfb.pl/uploads/201109/1316715578_by_milusie_600.jpg To kwintesencja socjalu. Daj. Nieważne za co, nieważne komu. Ważne, żeby jedni dali, a drudzy brali. Można posłuchać lewicy, królów socjalu, którzy socjal niejednokrotnie mają w nazwie grupowania. Oni to w kółko, jak zacięta płyta: "Daj". Kto ma dać? Najlepiej państwo. Bo państwo ma. Jak fajnie rozdawać cudze pieniądze, ach! Jestem całkowitym przeciwnikiem jakiegokolwiek: "Daj". Żadnego daj. Idź i zarób. A państwo zamiast dawać, powinno umożliwić to zarabianie. Tak, pachnie to Korwinem, ale trudno się z nim nie zgodzić. Praca to podatek, podatek to wpływ do budżetu państwa, a jak budżet państwa będzie miał się dobrze, to państwo będzie zdolne wesprzeć przedsiębiorcę, żeby powstało więcej miejsc pracy, firma osiągnie większy zysk, a to z kolei są pieniądze, które zostaną wydane, i znowu mamy wpływy z podatków. A