Przejdź do głównej zawartości

Aż krew zalewa

Siedzę dzisiaj na dworcu. Obok przechodzi panienka, która mieszka kilkaset metrów ode mnie, w malowniczej wsi gdzieś niedaleko końca świata. Przechodzi i mówi z pogardą: "Jak w tej Polsce jest drogo".
Napisałbym, że brak mi słów, ale byłoby to jawne kłamstwo, gdyż słowa cisną się na usta w liczbie, rzekłbym, przekraczającej możliwości przerobowe tego bloga i potencjalnie naruszające cudzą wrażliwość percepcyjną. Bluzgi, znaczy się, bluzgi.
Po pierwsze, to nie w Polsce jest drogo, tylko zarobki są relatywnie niskie. Średnia krajowa na ten moment wynosi ponad 3700, ale zarabiać w tym kraju średnią krajową, to jak złapać Boga za nogi. Albo i wyżej. Prawdziwym wyznacznikiem "dobrobytu" jest minimalna krajowa, czyli 1600 zł. Brutto. Po potrąceniach wychodzi nieco poniżej 1200. A i to jest nobilitacja. Masa ludzi rypie na stażu za psie pieniądze w nadziei, że na stażu się nie skończy. A gdzie tam, dupa! Teraz pracodawcy nie biorą już stażystów tak ochoczo, jak kiedyś. Dawniej Urząd Pracy płacił za stażystę, teraz po 6 miesiącach trzeba go przyjąć na etat na minimum 3 miesiące. Raj! Dostanę staż, wezmą mnie do roboty!
Problem w tym, że nikt specjalnie się nie pali do brania na staż, ani tym bardziej do roboty. Oto dlaczego w Polsce jest drogo.
A jęczy nastolatka, której w głowie tylko imprezy, a za granicę pojechała do rodziny na wakacje i już się czuje obcokrajowcem, a ty, polaczku, siedź w tym grajdole za minimalną krajową i nie zaznaj życia, jak ona, co za granicą przestąpiła bramy raju.
Hipokryzja, kudźwa. Może to i lepiej, że tacy wyjeżdżają...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Ciemnotą łatwiej rządzić"

Te znamienne, w odniesieniu do polskiego systemu edukacji, słowa wypowiedział nie kto inny, a Józef Stalin. Wielu może się oburzyć na ten cytat, no bo jak można cytować człowieka odpowiedzialnego za śmierć (źródła różnie podają) kilkudziesięciu milionów ludzi? Otóż można, bo czyż nie miał on racji? Wiedza to władza. Posłużę się prostym przykładem sprzed 4 tysięcy lat. Starożytny Egipt. Egipscy kapłani byli bardzo rozgarniętymi ludźmi, dysponowali rozległą wiedzą z dziedziny matematyki czy astronomii. Wiedzieli, kiedy będzie miał miejsce wylew Nilu, który był zbawienny dla egipskiej gospodarki. Potrafili też przewidzieć zaćmienie Słońca. Wyobrażacie sobie przerażenie ludu w momencie, gdy "bogowie zabierają Słońce"? "A przecież kapłan powiedział - pokutujcie za grzechy względem bogów i władcy, albowiem grzesznym odebrana będzie światłość dnia". Tym sposobem kapłani zdobywali posłuszeństwo rzesz nieświadomych ludzi, posługując się zjawiskiem, które tak czy inaczej by

#Czarna rozpacz (+18)

Tak powinien nazywać się protest feministek. Zacznę od tematu, który w pewnym sensie wyczerpuje idee i ukazuje sens wszelkich feministycznych zbiegowisk i jazgotów. Otóż niejaka Taura Slade w ramach prostestu z chęci ukazania odczłowieczenia kobiety przez mężczyzn dała się hardkorowo zerżnąć dwóm facetom. Po pierwsze, wydaje mi się to bezgranicznie debilne. To tak, jakby typowy żul w ramach walki z alkoholizmem najebał się denaturatem. Albo jakby narkoman zajebał sobie złoty strzał. Po drugie, wydarzenie było o tyle bardziej debilne, że pani Slade jest aktorką porno. Aktorka porno deklarująca feministyczne poglądy, która w celach zarobkowych pozwala facetom, aby ją rżnęli przed kamerę, mówiąc wprost. Po trzecie, co dalej? Feministka w ramach protestu wyjdzie za mąż? Urodzi dziecko? Zmyje naczynia, żeby pokazać, jak kobiety w kuchni są odczłowieczane? Czy ten "prostest" odniósł jakikolwiek skutek? Myślę że tak. Pani Slade na pewno podbiła sobie wyświetlenia na swoim profi

"Daj, daj, daj..."

Proszę sobie otworzyć ten obrazek na osobnej karcie i mieć obrazek na uwadze: http://img6.demotywatoryfb.pl/uploads/201109/1316715578_by_milusie_600.jpg To kwintesencja socjalu. Daj. Nieważne za co, nieważne komu. Ważne, żeby jedni dali, a drudzy brali. Można posłuchać lewicy, królów socjalu, którzy socjal niejednokrotnie mają w nazwie grupowania. Oni to w kółko, jak zacięta płyta: "Daj". Kto ma dać? Najlepiej państwo. Bo państwo ma. Jak fajnie rozdawać cudze pieniądze, ach! Jestem całkowitym przeciwnikiem jakiegokolwiek: "Daj". Żadnego daj. Idź i zarób. A państwo zamiast dawać, powinno umożliwić to zarabianie. Tak, pachnie to Korwinem, ale trudno się z nim nie zgodzić. Praca to podatek, podatek to wpływ do budżetu państwa, a jak budżet państwa będzie miał się dobrze, to państwo będzie zdolne wesprzeć przedsiębiorcę, żeby powstało więcej miejsc pracy, firma osiągnie większy zysk, a to z kolei są pieniądze, które zostaną wydane, i znowu mamy wpływy z podatków. A