Przejdź do głównej zawartości

Całuj i zbaw się!

Przypomniały mi się słowa Homera Simpsona: "Ja się Panu Bogu będę na łożu śmierci podlizywał".
Jakiś czas temu pierwsza strona "Faktu" krzyczała, jakoby to ś. p. papież Jan Paweł II zbawił generała Jaruzelskiego. Po bliższym wglądzie w nagłówek okazuje się, że ś. p. generał ucałował relikwie papieża, czym - nie bójmy się tego słowa - kupił sobie wjazd do Nieba i uzyskał zbawienie. Nazwałbym to "dziką kartą".
Czy to papież zbawił Generała Mniejsze Zło?
Niestety tak, pośrednio. Gdyby nie został świętym, gdyby na to swym boskim żywotem nie zasłużył, nikt nie mógłby generałowi podetknąć pod nos jego relikwii. Muszę jednak zmartwić żyjących nadal komunistów - ktoś, kto zaprzedał duszę diabłu, nie może być zbawiony. Aby osiągnąć zbawienie należy całe życie lub chociaż jakiś jego fragment przeżyć godnie i pobożnie. Ciekaw jestem, w jakich latach osoba, która za PRL-u zaciekle z Kościołem walczyła pod sztandarem: "Boga nie ma", żyła pobożnie i godnie.
Generał podejrzewam, że ucałowałby nawet krowi placek, gdyby dzięki temu dostał obietnicę życia wiecznego. Chyba że Bóg jest z PO, wtedy na obietnicach by się skończyło.
Czytałem też w "Newsweeku", tym samym nieszczęsnym "Newsweeku", który kupiłem ze względu na Korwina, ciekawe rzeczy o Generale Mniejsze Zło właśnie, stamtąd zresztą ten pseudonim. Czytałem, że był postacią niemal tragiczną, że naród go nienawidził, bo kogoś musiał nienawidzić, że to, że tamto, generalnie generał dobrym człowiekiem był, tylko żył w złym systemie i temu złemu systemowi MUSIAŁ się podporządkować, bo jako żołnierz MUSIAŁ słuchać rozkazów, choćby nakazywały mu strzelać do stoczniowców.
Bzdety, bzdety, bzdety.
Pan generał piastował wysokie stanowisko w danym systemie, ciężką pracą dla tego systemu na nie zasłużył, był sumienny, rzetelny i jedyna wówczas słuszna ideologia miała w nim zawołanego bojownika. Ale cóż, naród ciemniaków się zbuntował, zrobił Okrągły Stół i odrzucił jedyną słuszną ideologię, według której żył cny Pan Generał. Cóż wtedy było począć? Trzeba było znaleźć właściwą propagandę tak, jak się to robiło przez poprzednie półwiecze. Jaką propagandę wykorzystał cny Pan Generał? "Ja nie chciałem, oni, źli, podstępni, wredni mnie zmusili. Słuchałem rozkazów".
Cóż, nazistowski kapo też słuchał rozkazów, ale go za to po procesie norymberskim powiesili. Generała ktoś powiesił? Nie, dali mu emeryturę i kazali siedzieć cicho. Jak można skazać jakimkolwiek wyrokiem swojego ziomka? Wszak nie tajemnicą jest, że to komuniści obsiedli stołki po Okrągłym Stole, i siedzą tam nadal. Jak to mawia moja teściowa: "Kurwa kurwie łba nie urwie".
Tak, wiem, o zmarłych się mówi dobrze, albo wcale. W takim razie zgodnie z tą ideą proponuję wypieprzyć do kosza wszystkie podręczniki historii, w których jest napisane, że Neron to szaleniec, Kaligula to wariat, a Hitler, Stalin i Pol Pot to zbrodniarze. Takie pomysły nie mogą nam zaciemniać realiów, bo za jakiś czas, kiedy szacunek dla zmarłych, jakkolwiek żyli, przesłoni nam prawdę, znowu ktoś nam zacznie wmawiać, że Katyń to sprawka nazistów, a Smoleńsk to wypadek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Ciemnotą łatwiej rządzić"

Te znamienne, w odniesieniu do polskiego systemu edukacji, słowa wypowiedział nie kto inny, a Józef Stalin. Wielu może się oburzyć na ten cytat, no bo jak można cytować człowieka odpowiedzialnego za śmierć (źródła różnie podają) kilkudziesięciu milionów ludzi? Otóż można, bo czyż nie miał on racji? Wiedza to władza. Posłużę się prostym przykładem sprzed 4 tysięcy lat. Starożytny Egipt. Egipscy kapłani byli bardzo rozgarniętymi ludźmi, dysponowali rozległą wiedzą z dziedziny matematyki czy astronomii. Wiedzieli, kiedy będzie miał miejsce wylew Nilu, który był zbawienny dla egipskiej gospodarki. Potrafili też przewidzieć zaćmienie Słońca. Wyobrażacie sobie przerażenie ludu w momencie, gdy "bogowie zabierają Słońce"? "A przecież kapłan powiedział - pokutujcie za grzechy względem bogów i władcy, albowiem grzesznym odebrana będzie światłość dnia". Tym sposobem kapłani zdobywali posłuszeństwo rzesz nieświadomych ludzi, posługując się zjawiskiem, które tak czy inaczej by

#Czarna rozpacz (+18)

Tak powinien nazywać się protest feministek. Zacznę od tematu, który w pewnym sensie wyczerpuje idee i ukazuje sens wszelkich feministycznych zbiegowisk i jazgotów. Otóż niejaka Taura Slade w ramach prostestu z chęci ukazania odczłowieczenia kobiety przez mężczyzn dała się hardkorowo zerżnąć dwóm facetom. Po pierwsze, wydaje mi się to bezgranicznie debilne. To tak, jakby typowy żul w ramach walki z alkoholizmem najebał się denaturatem. Albo jakby narkoman zajebał sobie złoty strzał. Po drugie, wydarzenie było o tyle bardziej debilne, że pani Slade jest aktorką porno. Aktorka porno deklarująca feministyczne poglądy, która w celach zarobkowych pozwala facetom, aby ją rżnęli przed kamerę, mówiąc wprost. Po trzecie, co dalej? Feministka w ramach protestu wyjdzie za mąż? Urodzi dziecko? Zmyje naczynia, żeby pokazać, jak kobiety w kuchni są odczłowieczane? Czy ten "prostest" odniósł jakikolwiek skutek? Myślę że tak. Pani Slade na pewno podbiła sobie wyświetlenia na swoim profi

"Daj, daj, daj..."

Proszę sobie otworzyć ten obrazek na osobnej karcie i mieć obrazek na uwadze: http://img6.demotywatoryfb.pl/uploads/201109/1316715578_by_milusie_600.jpg To kwintesencja socjalu. Daj. Nieważne za co, nieważne komu. Ważne, żeby jedni dali, a drudzy brali. Można posłuchać lewicy, królów socjalu, którzy socjal niejednokrotnie mają w nazwie grupowania. Oni to w kółko, jak zacięta płyta: "Daj". Kto ma dać? Najlepiej państwo. Bo państwo ma. Jak fajnie rozdawać cudze pieniądze, ach! Jestem całkowitym przeciwnikiem jakiegokolwiek: "Daj". Żadnego daj. Idź i zarób. A państwo zamiast dawać, powinno umożliwić to zarabianie. Tak, pachnie to Korwinem, ale trudno się z nim nie zgodzić. Praca to podatek, podatek to wpływ do budżetu państwa, a jak budżet państwa będzie miał się dobrze, to państwo będzie zdolne wesprzeć przedsiębiorcę, żeby powstało więcej miejsc pracy, firma osiągnie większy zysk, a to z kolei są pieniądze, które zostaną wydane, i znowu mamy wpływy z podatków. A